Richard Norton był świetnym aktorem, niezwykle szanowanym w środowisku filmowym. Przyjaźnił się między innymi z Chuckiem Norrisem, Jackie Chanem, czy Cynthią Rothrock. Był przede wszystkim jednym z moich ulubionych aktorów z dzieciństwa. Tymczasem Filmweb nawet nie wspomniał o jego odejściu. Na szczęście jest YouTube. Gdzie na kanale Kino Sztuk Walki można obejrzeć świetny, blisko 50 minutowy materiał o życiu i karierze Richarda Nortona. Szczerze POLECAM!!!!!
Wielu aktorów z tamtego okresu grało w kinach klasy B. , a nawet C., a Filmweb raczej pisze o nowościach albo znanych hitach kinowych i pewnie dlatego zostało to pominięte.
Niemniej jednak, kanał Kino Sztuk Walki obejmuje całościowo tą tematykę i pewnie dlatego tam zostało to zauważone.
Tak wiem, że Filmweb tak działa. Dlatego uznałem, że warto wspomnieć o Richardzie Nortonie i zamieściłem ten wpis.
Kojarzę go z wielu kasetowych kopanin jak choćby kultowy "Mistrz Gymkata" ale najbardziej to jednak zapadł mi w pamięci jako Jugger we "Krwi bohaterów".
Mało kto pamięta o filmie "Mistrz Gymkata". Fajnie, że ty pamiętasz. "Krew bohaterów" to akurat kultowa produkcja. Ja Richarda Nortona pamiętam z całej masy filmów: "Na celowniku" z Jackie Chanem, "Zwariowany pociąg", "Miecz Bushido", "China O'Brien 1,2", "Żelazne serce", "Waleczna dama", "Wściekłość i sprawiedliwość 1,2", "Miejski łowca", "W szponach C.I.A.", "Przyjemniaczek"i wiele innych. Dziękuje za Twój komentarz i serdecznie pozdrawiam!!!!
Wreszcie zabieram się za odpisanie. Zaskoczyło mnie że o nim nie wspomnieli, ale z drugiej strony FW najbardziej lubi pisać o rzeczach kontrowersyjnych, a jego śmierć tym nie była, więc nie uznali za wartą wspomnienia.
Szkoda, bo po to jest ten portal, by w pierwszej kolejności o takich sprawach pisać, a nie o tym kto się naćpał, jechał nawalony czy nie włożył majtek...
Ale kto znał Nortona, to z innych źródeł się dowiedział, nie licząc że tu znajdzie rzetelną informację wśród zalewu clickbaitowych wiadomości...
A teraz o jego filmach...
Nie był moim jakoś szczególnie ulubionym aktorem, fajnie się pokazywał, ale byli inni też dobrzy.
Jak tak bez sprawdzania filmografii o nim myślę, to pierwsze przychodzą mi na myśl filmy gdzie występował z Cynthią Rothrock, "Miecz Bushido", a z SF od razu mam przed oczami okładkę "Equalizer 2000" z nim na pierwszym planie.
Nie wiedziałem że grał w "Gymkata", oglądałem film w moich początkach przygody z VHS i... nie podobał mi się wtedy.
Nigdy nie powtórzyłem, więc nie mam współczesnej oceny, ale wtedy jakoś fabuła, albo raczej taki "cyrkowy/akrobatyczny"(?) styl walk i akcji mi nie pasował.
Hmm... Przynajmniej tak to mi zostało w pamięci.
Tak czy tak szkoda że odchodzą ikony kina ery VHS :(
Jak Ted Kotcheff, który oprócz "Rambo" kojarzy mi się z "Strzelcem wyborowym", wtedy promowanym zarówno występem Lundgrena, jaki nakręceniem w czeskiej Pradze.
Mam dokładnie takie samo zdanie Monti. Właśnie brak informacji o odejściu Richarda Nortona skłonił Mnie do zamieszczenia tego wpisu. Chyba chciałem w jakiś sposób uczcić jego pamięć. Wspomniałeś o odejściu Teda Kotcheffa to ja muszę wspomnieć o innych wspaniałych, których nie ma już wśród nas: Gene Hackman, Val Kilmer, Richard Chamberlain, czy George Foreman. Wszyscy odeszli w tym roku. Dziękuje Mariuszu za Twój komentarz. Pozdrawiam.
Dowiedzialem sie o istnieniu tego aktora z Twojego postu, w zasadzie nie ogladam filmow akcji.
Sa aktorzy ktorzy nigdy nie byli gwiazdami Hollywood, skonczyli swoje kariery w swiecie filmu, albo cenia swoja prywatnosc i zyja z dala od swoich wielbicieli, mediow, etc - wydaje mi sie odejscie takich aktorow moze byc niezauwazone, lub zauwazone z poslizgiem.
Mnie się wydaje, że najbardziej kojarzony jest z dwóch części China O'Brien, gdzie nieźle wywijał. Polecam też "Wojownika" z 1988, taką uboższą wersję "Lwie Serce" (w którym zresztą na chwilę się pojawił).
Na pewno "China O'Brien" to były popularne filmy w swoich czasach. Natomiast z rozmów z ludźmi wywnioskowałem, że kojarzony jest jeszcze z dwóch filmów w których zagrał z Jackie Chanem: "Miejski Łowca" z 1993 roku i "Przyjemniaczek" z 1997 roku. Jeśli chodzi o film "Wojownika" z 1988 roku to oczywiście widziałem i to nie raz. Faktycznie dobra produkcja. Wiem, że pojawił się na kilka sekund w filmie "Lwie Serce". W scenie, gdy oglądali kasetę wideo z walką Attilii, to on tam był jego przeciwnikiem. Dziękuje za Twój Komentarz. Pozdrawiam.
Ja jednak najbardziej kojarzę go jako partnera ekranowego Cynthii. Miał ciekawy styl walki. Nie był gościem który walił z półobrotu. Dużo korzystał z judo, jiu jitsu i boksu. Jego walki nie były tak efektowne a bardziej wiarygodne.