Napisze co pamiętam, na pewno nie jest to nowy film. Chyba kryminał, pewna kobieta chce zabić swojego męża, ten jednak podejrzewa ją o coś i wynajął detektywa żeby ją śledził. Owa kobieta wie, że jest śledzona przez detektywa więc udaje się wraz z przyjaciółką do baru potańczyć, chwile się piją po czym przyjaciółka jedzie do jej męża a kobieta zostaje w barze dalej obserwowana przez detektywa. Przyjaciółka pojawia się w domu męża koleżanki, jest naga, zabija go, wybiega z domu w krzakach opłukuje się wodą aby zmyć ślady krwi, ubiera się i wraca do baru. Ta żona była jakaś cwana, nie pamiętam dokładnie ale chyba chodziło o kasę. Ten detektyw cały film w zasadzie zmierza jej tropem, pamiętam, że akcja końcowa toczy się nad jakąś rzeczką czy potoczkiem, żona i ten detektyw są skuci kajdankami, klucz został chyba wyrzucony przez detektywa, ona chyba go zabija i sama w końcu z nim umiera nad tą rzeką. Na moje oko ten film to jakieś lata 70te/80te. Film był w kolorze. Bardzo zależy mi na nazwie tego filmu.