Witam!
Jako dziecko (18-20? lat temu) widziałem pewną bajkę, której fragmenty nie mogą wyjść mi z głowy mimo upływu lat. Nie pamiętam niestety jej tytułu, a wszelkie próby odnalezienia jej poprzez wyszukiwarki i fora, nie powiodły się. Dla wewnętrznego spokoju potrzebuję ją znaleźć. Niestety niewiele też pamiętam.
Fabuła kręciła się wokół chłopca, który przybył do pewnego królestwa. W trakcie rozwoju fabuły okazało się, że w podziemiach zamku (chyba) znajdują się wielkie, zamknięte wrota. Chłopcu udało się je otworzyć, przez co na całe królestwo wylała się czarna maź.
Wiem, że to niewiele, ale scena z otwarciem tej bramy była największym zwrotem akcji w tym filmie. Mam nadzieję, że ktoś to pamięta.
Pozdrawiam!