Hej słuchajcie, mam gorącą prośbę a zarazem zapytanie.
Czy ktoś z was kojarzy film krótkometrażowy produkcji chyba amerykańskiej (chodź może być europejskiej, tyle że dialogi w filmie były w języku angielskim)
Film opowiada historię jak mąż zabija kochanka w apartamencie strzałem, a ten wypada przez okno. Można powiedzieć że nic wielkiego ale niesamowita jest konstrukcja filmu która opiera się na przejściu od najdrobniejszych detali do ogólnego planu w slow motion.
Film zaczyna się ultradetalem i komentarzem lektora który mówi co w danym fragmencie oglądamy. Po czym lektor mówi "jeszcze raz" i ukazują nam się nowe detale z jego komentarzem ale już pokazujące nieco więcej po czym lektor po raz kolejny mówi "jeszcze raz" i tak prezentują się następne sceny z coraz szerszymi kadrami.
Film widziałem z 6 lat temu a osoba która go nam zaprezentowała również nie pamięta tytułu. Film może znajdować się na YouTube ale mnie dałbym głowy.
Proszę was o pomoc w jego poszukiwaniach. Nawet ChatGPT rozłożył ręce ;)
Hm, pierwsze skojarzenie to Wavelength (1967), ale tam film przechodził przez 45 minut od pełnego planu do detalu, nie było też żadnego lektora. Było za to zabójstwo, ale chyba inne, bo nikt nie wypadł przez okno.