Dość dawno temu szedł w telewizji film w kinie nocnym o lekarzu który robił doświadczenia na ludziach gdzie w efekcie postarzał ich(wyglądali jakby mieli progerie) a lekarkę która zajęła się tą sprawą chciano zabić(film coś na styl "Comy"). Film zaczynał się od momentu gdzie ze szpitala uciekający mężczyzna wpadł pod auto okazało się, że mężczyzna mający 30-40 lat wyglądał jak staruszek. Młoda lekarka zainteresowała się tą sprawą ,zainteresowała się też jednym z pokoi na oddziale gdzie nikt poza ordynatorem nie miał wstępu a ona wchodząc ujrzała staruszka ale szybko okazało się, że chłopak jeszcze nie miał 20 lat. Zabierając go na mecz koszykówki przy jedzeniu popcornu (chyba)urażając się w ranę na gardle okazało się że ma nacięcie na podniebieniu jak ten mężczyzna z wypadku. Przez to nacięcie ordynator "wyciągał" szyszynkę(czy cos takiego). Na końcu lekarka walcząc z ordynatorem wepchnęła go do rezonansu magnetycznego lub tomografu komputerowego.
Pozdrawiam karlik13.