Są filmy, które cenimy za efekty specjalne, inne uważamy za kultowe z powodu dobrego, czy nawet genialnego scenaruisza, jeszcze inne lubimy za to, że grają w nim nasi ulubieni aktorzy. A co Was "pociąga" w Waszych ulubionych filmach?
Chyba każdy w swoich ulubionych filmach ceni całokształt. Ale jeśli już coś cenić to wydaje mi się że trzeba spojrzeć na to gatunkowo. Wiadomo że raczej iemożliwe jest cenić dramat za efekty specjalne czy komedię za fabułę-majstersztyk.
Ja ogólnie w filmac cenię klimat, uczucie klimatu z filmu czy nawet z gry czasami nie może się oderwać od widza. Nigdy nie zapomnę np.(gra) Silent Hilla czy też Piątku 13-tego gdzie uczucie strachu trzymało mnie mocno przez kilka dni a czasami wraca bez powtórnego oglądnięcia.
Do takich filmów wraca sie najczęściej. Oczywiście każdy ma swój ulubiony klimat. W filmie nie zawsze liczy się tez genialna realizacja i efekty specjalne. Pamiętacie Blair Witch ? Ja po nim do tej pory sam do lasu nie wejde. Od strony technicznej nie wypadł najlepiej, a jednak ! Jest to jeden z najwięcej razy przeze mnie obejżanych filmów :)
Dobra, to tyle bo mógłbym zapisać całe forum na ten temat :)
Mam nadzieję że każdy wie o co chodzi.
Nie pamiętam "Blair witch project", bo nie oglądałam :D Ja cenię swoje ulubione filmy za ciekawą fabułę, klimat, dobrą obsadę, dobrą grę aktorską, przyjemny dla ucha soundtrack, ciekawe zakończenie... Za to, za co zwykle cenimy filmy :)
Popieram. Nic dodać nic ująć. Przede wszystkim musi być dobra fabuła i odpowiedni klimat, jeśli tego nie ma to film wg mnie nie jest dobry (jedyne co może go jeszcze uratować w takim momencie to dobre efekty ;) ale żeby film był moim ulubionym, to musi mieć coś więcej niż dobre efekty). Film musi mieć też dobrą obsadę i grę aktorską (dobrą nie znaczy wcale znaną, wystarczy, że aktorzy będą pasować do roli i że będą umieli przekonująco ją zagrać). Ważny jest też soundtrack, gdyż to także on jest odpowiedzialny za odpowiedni klimat :) No i oczywiście zakończenie, które jest bardzo ważne, gdyż jeśli będzie złe, to może popsuć całe dobre wrażenie z filmu (dla mnie szczególnie ważne, gdyż nie lubię złych zakończeń - zwłaszcza jak główny(-i) bohater(owie) umiera(ją), wolę szczęśliwe zakończenia, ale są filmy, które mimo iż kończą się śmiercią bohatera, to mi się bardzo podobały, przykładem jest "Joe Black" albo "A walk to remeber" (wolałabym żeby przeżyła, ale... tak jest może lepiej), albo np. "Rambo" (chodzi mi tu o książkę, której zakończenie różni się od tego w filmie).