Dziś po raz drugi obejrzałem ten film i po raz drugi zadaję sobie pytanie czy tytuł nie został wybrany konkursem na najbardziej żałosny i odbiegający od treści. Jim carrey po raz kolejny zadziwia mnie jako prawdziwy aktor i muszę przyznać że w takich rolach jak Trumana albo Andyego bardzo go lubię. Oby tak dalej.
A propos.. zna ktoś może ten cytat w oryginale...?