Witam wszystkich!
To moj pierwszy i byc moze ostatni temat na tym forum.
Od kilku lat krazy mi po glowie jeden film ktory ogladalem z duzo starszym bratem.
Moglo to byc w 1997r. Zapamietalem te chwile dlatego, ze brat ciagle mowil ze i tak nic z tego filmu nie
zrozumiem bo za mlody jestem : p
Czasami staram sie przypomniec wiecej scen z filmu i jakos z czystej ciekawosci go znalezc. (Brat nie
pamieta o co chodzi)
Ale ok, do sedna. Chodzi o jakis motyw gdzie zaginal pewien skarb/tajne dokumenty/cos waznego
A umial to znalezc jakis martwy facet albo w scpiaczce ktoremu zakladano sluchawki na glowe i szedl zawsze
w kierunku tego tajemniczego miejsca. Pamietam jeszcze motyw, ze wchodzil do morza (chyba).
Jesli ktos cos z mojego belkotu zrozumial i domysla sie o co moze chodzic- niech pisze smialo : )
Pozdrawiam i zycze milego weekendu!