Zna może ktoś film, który opowiadał o nastolatku meksykańczyku, który się ukrywał w domu amerykańskiego
pastora? Nie dość, że się ukrywał przed innymi, to sam pastor go ścigał. Chyba chodziło o sprawę
narkotyków (nie pamiętam tego dokładnie). Jedynie córka pastora pomagała się mu schronić i ukrywać
przed ojcem. Po jakimś czasie powstał między nimi romans. Ojciec był przeciwny temu. Pamiętam jeszcze,
że na sam koniec filmu oboje próbowali uciec dżipem, jednak była w nim podłożona bomba i ten samochód
wybuch w powietrze. W jakichś okolicznościach ona znajdowała się poza samochodem. Chłopak zmarł, a
ona za nim rozpaczała. Potem wsiadła do przypadkowego samochodu, a kierowca po zapytaniu gdzie
zawieźć, dostał odpowiedź, że gdziekolwiek, byle jak najdalej stąd. Ktoś coś kojarzy?