Kasowy sukces
"Genezy planety małp" (ponad 50 milionów dolarów wpływów w pierwszy weekend w USA) sprawił, że wytwórnia Fox już szykuje sequel filmu. W trakcie jednego z wywiadów reżyser
"Genezy",
Rupert Wyatt, opowiedział o swoich pomysłach na kontynuację.
Można zacząć tę historię osiem lat po zakończeniu jedynki. Następna generacja małp, pochodząca od naszych protagonistów, dąży do konfliktu z ludźmi. Być może okazuje strach w ten sam sposób, co młodzi żołnierze podążający teraz na wojnę. Można też pokazać, jak małpy przejmują władzę nad kolejnymi miastami, przenoszą się do ludzkiego środowiska i wchodzą z naszym gatunkiem w interakcję. Muszą radzić sobie z rzeczami, które są częścią naszej kultury (...) Zatrudnieni przez małpy szpiedzy pracują przeciwko ludziom, a ludzie żyją pod ziemią, aby uniknąć wirusa. Gdy wychodzą na dwór, mają na sobie maski gazowe, co ich w jakiś sposób dehumanizuje. Zdajemy sobie sprawę, że dla osób, które nie widziały filmu, powyższa wypowiedź może być odrobinę niejasna. Zamiast serwować Wam spoilery, radzimy raczej wybrać się do kina.