Jeśli już jedenasta, to James Cameron jest w sądzie
The Hollywood Reporter / / 15-02-2014 11:12
Tym razem zarzewiem konfliktu prawnego nie jest jednak "Avatar", ale "Titanic". Mężczyzna o imieniu Vi Jay pozywa studio, producentów oraz dystrybutorów jednego z hitów wszech czasów. Twierdzi, że wymienione podmioty dopuściły się oszustwa i nie wynagrodziły go za wykonaną pracę.
Vi Jay był statystą, którego Cameron poznał na planie w Meksyku. Choć miał tylko statystować, reżyser spontanicznie zadecydował obsadzić go w niewielkiej roli tragarza Molly Brown (Kathy Bates). Powód twierdzi, iż po zmianie statusu na planie powinien zostać przyjęty do Gildii Aktorów i czerpać korzyści materialne z tantiem, dystrybucji krajowej oraz zagranicznej.
Vi Jay nie sprecyzował na razie, czego dokładnie żąda. Ale zakładamy, że jest to wielo-wielo-wielokrotność 60 dolarów, które otrzymywał za każdy dzień pracy na planie.
Vi Jay był statystą, którego Cameron poznał na planie w Meksyku. Choć miał tylko statystować, reżyser spontanicznie zadecydował obsadzić go w niewielkiej roli tragarza Molly Brown (Kathy Bates). Powód twierdzi, iż po zmianie statusu na planie powinien zostać przyjęty do Gildii Aktorów i czerpać korzyści materialne z tantiem, dystrybucji krajowej oraz zagranicznej.
Vi Jay nie sprecyzował na razie, czego dokładnie żąda. Ale zakładamy, że jest to wielo-wielo-wielokrotność 60 dolarów, które otrzymywał za każdy dzień pracy na planie.
Udostępnij: