Kate Winslet o życiu po "Titanicu": Było okropnie

Po 27 latach od premiery "Titanica" Kate Winslet opowiedziała, czy fala, na jaką wtedy trafiła, to były dla niej dobre czasy. Otóż nie. Aktorka nominowana za swoją rolę do Oscara zdradziła, że nie była przygotowana na wybuch takiej popularności i zainteresowania zarówno ze strony fanów, jak i mediów.

Kate Winslet i "Titanic"

Nakręcony w 1997 roku przez Jamesa Camerona "Titanic" stał się olbrzymim kinowym hitem, a Winslet i Leonardo DiCaprio zostali dzięki niemu prawdziwymi megagwiazdami. Winslet miała wtedy 22 lata.

Winslet tak wspomina te czasy:

Czułam, że muszę wyglądać i zachowywać się w określony sposób. A ponieważ media wtargnęły w moje życie bardzo mocno, było to dość nieprzyjemnie.

I dodała:

Dziennikarze zawsze mi mówili, że po "Titanicu" mogłam zrobić wszystko, a wybierałam małe filmy. A ja na to: A żebyście wiedzieli, że tak! Bo, zgadnijcie co, bycie sławnym było okropne. 


Winslet podkreśliła także, że była wdzięczna za szansę, jaką otrzymała, ale cena była bardzo wysoka:

Oczywiście byłam wdzięczna. Miałam dwadzieścia parę lat i udało mi kupić mieszkanie. Ale nie chciałam, żeby mnie śledzono, kiedy – dosłownie – karmiłam kaczki. 

Aktorka powiedziała wręcz: Właściwie posunęłabym się nawet do stwierdzenia, że media głównego nurtu znęcały się nade mną, gdy miałam 20 lat. 


Okazało się też, że ciągłe zainteresowanie i nieustanna krytyka miały wpływ na jej samoocenę oraz postrzeganie własnego ciała. Dlatego też sceny topless w filmie "Lee" z zeszłego roku, w którym zagrała ikoniczną fotografkę wojenną i byłą modelkę, nie należały do łatwych. 

Musiałam być naprawdę bardzo odważna, by pozwolić swojemu ciału być możliwie jak najdelikatniejsze i nie ukrywać się z tym – powiedziała. 

Kate Winslet – najnowsze role

W 2021 roku Winslet zagrała w dobrze przyjętym serialu "Mare z Easttown", gdzie wcieliła się w tytułową policjantkę z małego miasta. Rok później mogliśmy ją oglądać w nowym "Avatarze" pt. "Avatar: Istota wody".

Następnie zagrała w filmie biograficznym "Lee", a na premierę czeka miniserial "Reżim". Ma to być historia pewnego współczesnego europejskiego reżimu, który powoli chyli się ku upadkowi. Twórcą "Reżimu" jest Will Tracy, współscenarzysta "Sukcesji" i "Menu".

Serial "Reżim" – zwiastun