Peter Jackson kręci film o The Beatles
Deadline / / 30-01-2019 14:50
Peter Jackson zmierzył się już z jedną legendą brytyjskiej kultury - J.R.R. Tolkienem, pora na kolejną: zespół The Beatles. Reżyser przygotowuje dokument o grupie w oparciu o 55 godzin niepublikowanych nagrań wideo z prac nad płytą "Let it Be".
Materiał powstał w dniach 2-31 stycznia 1969, w czasie gdy The Beatles pracowali nad albumem, który miał okazać się ostatnim, jaki wspólnie nagrali. Proces był rejestrowane z myślą o specjalnym programie telewizyjnym. Zwieńczeniem całego przedsięwzięcia był słynny występ muzyków na dachu biura wytwórni Apple Records.
Dokument Jacksona powstaje w ścisłej współpracy z Paulem McCartneyem, Ringo Starrem, Yoko Ono oraz Olivią Harrison.
Wygląda na to, że Jackson rozsmakował się w dokumentalnej formule. Ostatnim projektem reżysera jest przecież oparty na materiałach z I wojny światowej "They Shall Not Grow Old".
Z ulgą odkryłem, że rzeczywistość bardzo odbiega od mitu, powiedział Jackson o nagraniach, które posłużą za fundament jego filmu. Jasne, są tu dramatyczne momenty, nie ma jednak dysharmonii, jaką zazwyczaj wiąże się z tym projektem. Obserwowanie, jak John, Paul, George i Ringo pracują razem, tworząc z niczego klasyczne już dziś piosenki, jest nie tylko fascynujące. Jest również zabawne, podnoszące na duchu i zaskakująco intymne. Realizacja tego filmu będzie czystą przyjemnością.
Materiał powstał w dniach 2-31 stycznia 1969, w czasie gdy The Beatles pracowali nad albumem, który miał okazać się ostatnim, jaki wspólnie nagrali. Proces był rejestrowane z myślą o specjalnym programie telewizyjnym. Zwieńczeniem całego przedsięwzięcia był słynny występ muzyków na dachu biura wytwórni Apple Records.
Dokument Jacksona powstaje w ścisłej współpracy z Paulem McCartneyem, Ringo Starrem, Yoko Ono oraz Olivią Harrison.
Wygląda na to, że Jackson rozsmakował się w dokumentalnej formule. Ostatnim projektem reżysera jest przecież oparty na materiałach z I wojny światowej "They Shall Not Grow Old".
Z ulgą odkryłem, że rzeczywistość bardzo odbiega od mitu, powiedział Jackson o nagraniach, które posłużą za fundament jego filmu. Jasne, są tu dramatyczne momenty, nie ma jednak dysharmonii, jaką zazwyczaj wiąże się z tym projektem. Obserwowanie, jak John, Paul, George i Ringo pracują razem, tworząc z niczego klasyczne już dziś piosenki, jest nie tylko fascynujące. Jest również zabawne, podnoszące na duchu i zaskakująco intymne. Realizacja tego filmu będzie czystą przyjemnością.
Udostępnij: