Akcję filmu napędzać musi głos protagonisty (bohatera) z offu... a kiedy to nie wystarczy, niech widz poczyta sobie napisy... Tak scenarzysta buduje narrację w filmie. Niestety, bo potencjał opowiadana historia ma ogromny. Wielka szkoda, że tematem nie zainteresował się tej klasy scenarzysta, jak np. Grzegorz Łoszewski.