Kiedyś śledziłem jego kanał (jeszcze jak był Ichabodem) i w miarę często go oglądałem. Wydawał mi się być wówczas typowo sympatycznym nerdem z pasją i dobrą gadaniną oraz potrafił wytykać pewne wady i zalety z sensem. Przyjemnie mi się oglądało jego materiały poświęcone filmom Tima Burtona czy campowym produkcjom znalezionych przypadkowo w piwnicy. Co roku też byłem ciekaw jego oscarowych faworytów.

Niestety z wiekiem uderzyła mu mocno sodówa do głowy, ego zaczęło mu rosnąć z roku na rok i zaczął się kreować na jakieś zawsze nieomylne guru. Od pewnego czasu nawet często dopuszcza się usuwania komentarzy, bądź banowania osób, które po prostu mają inny tok myślenia niż on. Najgorsze jest w tym wszystkim to, że to wszystko idzie w parze z jego coraz większym zaangażowaniem politycznym i stał się takim typowym SJW-em - produktem obecnych obecnych zakłamanych czasów. Niby już wcześniej przejawiał swoją butę czy lewicowe poglądy, ale to miało wówczas jakąś granicę. Ta świeża facebookowa afera odnośnie "palenia kościołów" i "topieniu katolików" to już szczyt wszystkiego.

Podsumowując - w obecnym świecie Stelmacha nikt nie ma racji, tylko sam Stelmach. Jak dla mnie poziom megalomanii i lewicowego fanatyzmu godny obecnej "czarnej owcy" film.org.pl (dawnego KMF) Odysa Korczyńskiego.