Od pewnego czasu nie mam ochoty oglądać żadnych filmów z nim, bo zdaje się ślepo dążyć do tego Oscara, przez co wybiera filmy "ambitne" u dobrych reżyserów, które okazują się być nieoglądalnymi pierdami. Jego wybory filmowe są tragiczne i powinien asap zmienić swojego agenta. Nie zdaje też sobie chyba sprawy ze swoich ograniczonych możliwości i zamiast brnąć w filmy, gdzie mało mówi pcha się w akcenty, których nie jest w stanie ogarnąć. A gdy już wybierze kino plebejskie to są to nieoglądalne gwiezdne pierdy albo 65.... Masakra.... Czy doczekam się DOBREGO filmu z Driverem, gdzie nie gra ciągle tej samej postaci i do którego będę chciała wracać?!