Moim skromnym zdaniem, to filmy w których sandler występuje mają taki taki niecodzienny klimat. Dialog Deeds-Anderson:
"-Jak leci?
-Całą noc śniłem o orzeszkach, próbowałem zrobić w domu ale to nie to samo"
To coś świetnego, takie niecodzienne, fantastyczne i jajcarskie, zawsze w podstawówce jak się naoglądało Gillmore'a czy Madisona, to się chciało być jak Sandler, w Super Tacie- jego zachowanie, 30 letni facet a zachowywał się jak dzieciak, zawsze chciałem zostać jak postać którą kreował Adam. Po tych rolach, wygląda że to raczej 'swój chłop' a nie muły Hollywood. Po prostu doceniam i podziwiam tego gościa, jedyny film w którym nie było ASa a ma podobny klimat to "Wiosła w dłoń". Pewnie niektórzy zgodzą się jeśli chodzi o atmosferę i odczucia podczas oglądania takich filmów, wg mnie jest świetna i zawsze przypomina najmłodsze lata.
Pozdro,
Qui-Gon