fajnie zagral ta postac ale jezeli chodzi o "zlo" to jeszcze do takiego Rappkego,Mongola czy Zvonarieva to mu duzo brakowalo ;p
Mongoł jest brutalnie zły. Zvonariev to taki wesołkowaty psychopata. Płk. Wasilewski gra świdrującym spojrzeniem i powalającym tonem głosu.
I tak uważam, że największym sukinsynem jakiego można było pokazać w Czasie honoru to jest Rainer. Wasilewski jest drugi w kolejności ;)
choć umie i znakomicie zagrać postać pozytywną (chodzi mi o bł. ks Jerzego Popiełuszkę) w filmie Popiełuszko Wolność jest w nas
Płk. Wasilewski to żaden najlepszy "zły". To zastraszony tchórz co s**ł w gacie za każdym razem jak słyszał głośniejsze kroki na korytarzu urzędu. Zakompleksiony i kompletnie pozbawiony charyzmy, którą niestety musi mieć prawdziwy czarny charakter. Taki sobie pospolity karierowicz z chorymi ambicjami, idący dosłownie po trupach w obronie własnego tyłka. Takie jest moje zdanie.
"pospolity karierowicz z chorymi ambicjami, idący dosłownie po trupach w obronie własnego tyłka" - czyżby w ubecji dało się znaleźć innych? zdrowych idealistów myślących o bliźnim?
Oczywiście, że nie. Mój komentarz nie dotyczył charakterystyki Wasilewskiego jako dobrego czy złego ubeka, tylko był odpowiedzią na twierdzenie, że jest on jednym z najlepszych złych polskiego kina. Według mnie jako postać nie zasłużył sobie na to miano. Nie miał w sobie niczego czym wyróżniałby się z ówczesnego tłumu jemu podobnych kanalii. W dodatku cały czas panicznie się wszystkiego bał.