Glińska jest reżyserką, jako aktorka nie gra znów aż tak dużo, raczej bym powiedział od czasu do czasu. Poza "Katyniem" nigdy jej nie widziałem w niczym innym i w sumie zawsze myślałem, że ten "Katyń" to jej się tak trafił jakoś przez przypadek. Ale w "Artystach" dała koncert! Grała po prostu genialnie! A rola nie była prosta, łatwo można było po prostu zagrać to źle. W serialu było wiele świetnych ról (w sumie wszystkie), ale Glińska jako nie-aktorka zmiotła mnie swoją grą. I w sumie koniec końców, znając potworka "#Wszystkogra", uważam że aktorką jest tysiące razy lepszą, niż reżyserką.