"Stało się, stało się to, co miało się stać" śpiewał kiedyś Kazik. Agnieszka Jaskółka po zrobieniu oszałamiającej kariery zagranicą wraca, by rozwinąć skrzydła w naszym rodzimym "szołbiznesie" przez duże Sz. Oczywiście w aklimatyzacji pomaga jej TVN, bo samej byłoby ciężko. Wraca tańcząc z gwiazdami i błyszcząc w komedii Pazury niczym James Cameron z Avatarem, albo nawet i lepiej, bo Cameron nie miał sondy na onecie, czy jego strój jest hitem, czy kitem.
Nie ważne, że jej gra to tartak. Ważne, że ma ładną buzię, zrobione cycki i wychudzone do granic możliwości nogi. Taki towar się dobrze sprzedaje, więc trzeba wycisnąć ile się da.
Dlaczego wszyscy producenci idą na łatwiznę i łykają do telewizora i kina pierwsze z brzegu laski z ładną buzią (po wymalowaniu)? W 40-sto milionowym kraju na pewno jest sporo aktorek, które także ładnie wyglądają, ale poza urodą mają też talent i umiejętności. Dlaczego nikomu nie chce się poszukać?
A jutro zobaczysz ją jak zachęca cię do wysłania pustego smsa, co tu mówić w psach zagrała świetnie ale to koniec, jedna rola a z jej powrotu robią wielką gwiazdę jaką nie jest choć w psach stworzyła postać bardzo charakterystyczną.
No cóż, zaczęła i skończyła się na psach, niestety.
o i odpadła, nic dziwnego, mało kto ją pamięta.
tak w ogóle to beka, bo jak zagrała w psach to miała 14 lat, a boguś do niej - ty stara dupa jesteś ;)
dziewczyna w toalecie to całkiem niezły come back, co ty chcesz....
14 lat? Szczerze mówiąc zszokowało mnie to, wygląda na o wiele starszą. Oczywiście, jeśli Czarna Kupa mówi prawdę.