Gdy przez lata [np.10 lat temu] TV 6 emitowała "Miodowe lata" często wołałem w domu na jej widok: O, Marylin Monroe! Potem wyczytałem, że reżyser ustawiał ją do "Miodowych" tak, by miała "głupie, mało inteligentne spojrzenie". Zatem sama po wskazówkach reżesera tak sie formatowała, a niestety Marylin Monroe też tak sformatowano mimo zachwytów Lee Strasberga, u którego się kształciła. Gdy zapoznałem się z jej filmografią, ubogą, potem z wywiadem w internecie i treściami jej konta na Facebooku, zrozumiałem, że ona była właśnie... odwrotnością... MM, a raczej odwrotnością wesji MM podanej do filmowej konsumpcji, tej wykreowanej wersji aktorki. A.Różańska świadomie wyrzekła się kariery filmowej, poświęciła się rodzinie, dzieciom, została aktorką teatralną.
Piękna kobieta. I moim zdaniem, co rzadkie wśród pięknych, mądra.