Andrzej GrabowskiI

7,7
65 392 oceny gry aktorskiej
powrót do forum osoby Andrzej Grabowski

U mnie mocno stracił.
Nie kumam dlaczego Grabowski tak przykleił się do PO. Co mu za to POparcie obiecali ? Dla mnie to żenada.

Andrzejcoolziomek

Wybrał mniejsze zło :)

chemas

Chyba chciałeś napisać większe zło.

matador12

Nie nie, dobrze napisałem

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
cOOba

Dla ciebie pewnie lepszy pijak komuszy Kwas lub niespełna rozumu Komoruski, włażący na krzesło.

matador12

Po pierwsze nie było żadnego wejścia na krzesło. Zaprzeczyła temu nawet strona japońska. Po drugie nawet jakby było, to jest to mniejsze zło niż rozwalanie porządku prawnego i łamanie konstytucji.

mlody969

Kto Ci placi za bronienie na siłę Tuska i Komoruskiego? Napisz jeszcze, że to nagranie z wejściem na krzeslo to PiS sfingowało, podobnie jak pamiętne "bulu i nadzieji"

waldyga

A może odwróćmy tezę? Kto tobie płaci za atakowanie? Jeżeli patrzymy na świat z perspektywy wiecznych spisków i układów, to dlaczego tylko na jedną stronę barykady? Na Komorowskiego i Tuska jechało pół internetu. Ale oczywiście opłacani są tylko ci którzy stają w obronie? I nie ma nagrania na którym wchodzi na krzesło.

Ale niezależnie czy na krzesło wlazł czy nie, tak samo jak czy napisał bul czy ból, jesteśmy w sferze gaf, a nie poważnych przewinień. Takie rzeczy są powodem do wstydu i śmiechów, ale one nie stanowią o polityce państwa

mlody969

Akurat są dobre powody, by atakować tych dwoch Panów. Tusk obiecał nam wiele przed wyborami, a tylko nam zaszkodził. Co z podatkami i z referendum, co tak obiecał zalatwić z tym sprawę? Zwykly klamca, który w ten sposob zdobyl fuchę klakiera Merkel.
Komorowski to z kolei zwykly idiota, który nic nie zrobil dla Poslki i co najwyżej nas upokarzał. Upokorzył nas przed światem swoimi wyglupami, sam nie wie co gada, zazwyczaj to co mu napiszą na kartce.
Duda przynajmniej na poważnie spelnia funkcję Prezydenta RP, zależy mu coś na losie Polski (pogrzeb Inki i Zagończyka, 500+ wspomagające samotnym matkom) i nie robi z siebie dekla przy glowach innych państw, jak Komorowski.

waldyga

No nie do końca można powiedzieć, że Tusk tylko zaszkodził. Jakbyś przeanalizował dynamikę PKB w czasu rządów Tuska to wyjdzie, że Polska była liderem w UE.

Zawsze mnie zastanawia to, że wystarczy pogadać patetyczne frazesy o Polsce i Polakach i już się jest uznanym za wielkiego patriotę. Jak w reklamie powiedzą "super proszek do prania" to też uwierzysz, że to jest super proszek do prania?

Duda spełnia raczej funkcję klakiera Kaczyńskiego, niż Prezydenta RP. Podpisanie ustawy o ustroju sądów powszechnych, która daje prokuratorowi generalnemu władzę nad sądami to już nie "robi z niego dekla"? Nieprzyjęcie przysięgi od legalnie wybranych sędziów TK też nie? Najważniejsza kwiecista mowa i puste gesty? Myśląc w ten sposób to wyjdzie nam, że lepszy jest niepalący abstynent (Hitler) niż palący alkoholik (Churchill).

A 500+ to kiełbasa, za którą PIS kupił sobie głosy. Nie mam pojęcia z jakiej racji mam płacić podatki na cudze dzieci. Dług publiczny śledzisz?

mlody969

A może z takiej racji, że kiedyś te dzieci będą pracować również na twoją emeryturkę. Naprawdę patrzmy trochę szerzej na świat i rzeczywistość, a nie tylko na czubek własnego nosa.
Dług publiczny śledzę i widzę zaniedbania wielu rządów. A 500 plus chwalone już jest nawet przez partię, którą tworzył tow. Tusk.
Świetnie, że przywołujesz PKB bo ,,idzie w górę'' również przez wzrost konsumpcji, między innymi dzięki 500 plus właśnie.

arti2807

Przepraszam bardzo, ja na swoją emeryturę już płacę - w składkach ZUS. To one mnie uprawniają do poboru emerytury. Jeżeli więc oprócz składek mam jeszcze płacić na 500 + (który i tak nic nie da) to znaczy że na swoją emeryturę płacę PODWÓJNIE. A to jest dla mnie kiepski interes.

Bo tak się jakoś utarło mówić, że ta moja emerytura to łaska przyszłych pokoleń. Nie, moja emerytura bierze się z tego, ze ja sam pracując płacę na ten system. Nie ma tu więc żadnego elementu łaski cudzych dzieci.

A 500 plus nic nie da. Skoro ten system kosztuje 20 mld rocznie, to aby zaczął się bilansować, te dzieci które się narodziły DZIĘKI 500 plus (a więc nie wszystkie urodzone od czasu wprowadzenia tego programu) musiałyby płacić podatki nie tylko kompensujące bieżące wydatki na system, ale także te poniesione w przeszłości na ten program. Dopiero wtedy będzie można mówić o dodatnim efekcie tego programu.

Konsumpcja rośnie. Wspaniale. Weź kredyt w banku i przepierdziel go na bieżące wydatki. Twoja konsumpcja i poziom życia też chwilowo wzrośnie. Tylko pytanie co będzie później?

Rząd PIS zadłużył Polskę w roku 2016 na 94 mld złotych. To jest kwotowo najwyższy wzrost zadłużenia od 2002 roku, a w relacji do PKB od 2004 roku.

mlody969

Płacisz swoją emeryturę w składkach ZUS ? Naprawdę ?
To cię tylko poinformuję, że guzik płacisz teraz na swoją emeryturę. Pieniądze, które płacisz są przeznaczane na poczet aktualnych emerytów i nie daj sobie wmówić, że jest inaczej. Mało tego, jeśli nic nie zrobimy żeby zwiększyć dzietność możliwe, że swojej emerytury nie zobaczysz.
W pojęciu ekonomii nie ma czegoś takiego jak ,,cudze dzieci'', chyba, że mówimy o obcym kraju.
500 plus nic nie daje ? Naprawdę? Poczytaj sobie co się dzieje w szpitalach, wskaźniki zwiększenia dzietności itp. No i polecam dane GUS o zmniejszeniu skrajnego ubóstwo. Wiem, że masz to w pompie, ale pomyśl sobie, że lepsze dzieciństwo tych dzieci może procentować nam w przyszłości. 500 plus to jest inwestycja, ma to przynieść długofalowy efekt. Nawet jeśli w jakikolwiek powiększa dlug publiczny w tej chwili. A gadanie ,,to nic nie daje'', jest tylko gadaniem bez podparcia tego jakimikolwiek faktami. Tusk zabrał mi moje pieniądze z emerytury i to były faktycznie pieniądze, które odkładałem ja i ty na emeryturę. A ogromny dług zostawił Tusk obecnej władzy.

arti2807

Kolego, to że to jest finansowane w taki a nie inny sposób niczego nie zmienia. Moje składki uprawniają mnie do poboru emerytury w przyszłości. Ja dziś płacę na obecnych emerytów, a jak będę emerytem to przyszłe pokolenia będą płacić na mnie. Nie ma tu żadnej łaski.

Współczynnik dzietności? Tak na szybko znalazłem dane z za pierwsze 3 kwartały. Urodziło się o 19 tys więcej dzieci. Super. No to załóżmy że w całym 2017 urodzi się 25 tys dzieci więcej. No i załóżmy że ten przyrost w całości spowodowany jest programem 500 plus. No to na dzieciaka przypada 800 tys. Powodzenia w spłacaniu.

A inwestycja drogi panie to ma na celu zarobek. Inwestycja ma się zwrócić. Dlatego też inwestycje publiczne przechodzą coś takiego jak TEST PRYWATNEGO INWESTORA. Czyli badanie czy prywatny inwestor zainwestowałby swoje pieniądze w taką inwestycję.

No i zdaje się że rozumujesz na odwrót. To nie sceptycy mają obalić twierdzenie. To twierdzący ma je udowodnić. Tymczasem mamy radosny eksperyment, za 20 mld rocznie. Eksperyment na zasadzie "może się uda, zobaczymy co się stanie".

mlody969

Ty coś twierdzisz i ja coś twierdzę. Nie wiem dlaczego sam siebie zwalniasz z takiego obowiązku. Trochę to wygodne, prawda ? Nie wiem, gdzie jest zapisane, że sceptyk jest zwolniony z obowiązku udowadniania, ja nie znam takiej reguły. Tym bardziej, że mówię ci o pierwszych efektach pozytywnych programu.
Wskaźnik wzrostu dzietności jest faktem. Przypominam, że program 500 plus wciąż jest kontynuowany, nie wiem dlaczego ty już go skreślasz, skoro wzrost jest widoczny. Analitycy na ten rok przewidują tzw ,,baby boom'', ale ty wiesz oczywiście lepiej, że się nie uda. Sorry, ale zachowujesz się jak taki typowy Polak maruda. A po co coś robić ? Lepiej nic nie robić.

arti2807

Serio, w szkołach zamiast religii powinna być logika i podstawy metody naukowej...

Na twierdzącym spoczywa ciężar dowodu. Jeżeli ktoś mówi "hej, wydajmy 20 mld rocznie to będzie lepiej dla budżetu" to właśnie ON ma dostarczyć argumentów na poparcie tej tezy. Tak samo jak ktoś postuluje jakiekolwiek zjawisko fizyczne czy nie fizycznie, to on ma wykazać że ono istnieje. Tak jak ktoś twierdzi, że istnieje życie w kosmosie to on ma udowodnić, że tak jest (bo takie dowodzenie jest możliwe), a nie ten który nie daje temu wiary (bo takie dowodzenie nie jest możliwe).

To jedna z podstawowych zasad w logice Ei incumbit probatio qui dicit, non qui negat - ciężar dowodu spoczywa na tym kto twierdz, a nie kto zaprzecza. Pomyśl sobie jakie byłoby "proste" życie jakby wystarczyło gruchnąć tezę aby została uznana, do momentu, aż jej ktoś nie obali.

Poczytaj też o argumencie ad ignorantiam. I o czajniczku Russella.

Co do skutków programu - deaktywizację zawodową kobiet też w to wliczasz? Bo zdaje się, że sama Rafalska szacowała jej skalę na 25-30 tys kobiet.

mlody969

Logika by się przydała.Zgadzam się. Poproszę o dowód, ze rzekoma dezaktywizacja kobiet wynika z 500 plus. Na twierdzącym spoczywa ciezar udowodnienia. Ja powołałem się na dane GUS, ty powolujesz się na własny nos. To faktycznie mamy równowagę tez.

arti2807

http://serwisy.gazetaprawna.pl/praca-i-kariera/artykuly/999490,500-ile-kobiet-od eszlo-z-pracy.html

mlody969

Nie ma bezpośredniego dowodu na zwiazek przyczynowo skutkowy. To tylko gdybanie tej pani.

arti2807

No to najpierw ustalmy gdzie jest dowód na związek przyczynowo skutkowy między wzrostem urodzeń a programem 500 plus.

Tu masz trochę bardziej wyjaśnione, bo po tamtym artykule oburzyło się oko.press:

http://www.gazetaprawna.pl/artykuly/1006189,oko-press-500-plus-praca.html

arti2807

Aha i co do tej logiki. Kolego, ja ci przedstawiłem argumenty. Ty mozesz je zbijać albo nie.A nie gadać głupoty, że sceptyk nic nie musi. I jeszcze ciekawostka. Głupie Niemcy, Austria, a od niedawna Litwa, które wprowadziły podobne rozwiazania. Niemcy wprowadzili takie rozwiazanie w latach 70 tych i efekty przyszly już po kilku latach.

arti2807

Gdzie są te efekty w danych historycznych?

https://www.google.pl/publicdata/explore?ds=d5bncppjof8f9_&met_y=sp_dyn_tfrt_in& hl=pl&dl=pl#!ctype=l&strail=false&bcs=d&nselm=h&met_y=sp_dyn_tfrt_in&scale_y=lin &ind_y=false&rdim=country&idim=country:DEU&ifdim=country&hl=pl&dl=pl&ind=false

A to, że Niemcy, Austria czy Litwa coś wprowadziły jest jedynie argumentem ad numerum - innym zabiegiem erystycznym. Powszechność jakiegoś poglądu nie implikuje jego prawdziwości.

No i ty nie dałeś argumentów. Ja już ci pisałem, dodatni efekt programu będzie wtedy kiedy urodzone dzięki niemu dzieci pokryją bieżące i poniesione koszty programu. Na to żadnego argumentu nie widze, jedynie myślenie życzeniowe. Bo to tak z firmą - biznesplan musi bazować na bilansie, a nie samych przychodach.

mlody969

To, ze inne kraje wprowadziły to jedno, a ze wprowadziły z powodzeniem to drugie. I najistotniejsze, więc proszę nie pomijaj tego co w mojej wypowiedzi bylo najistotniejsze. Poza tym jak juz bawimy się w teorie dezaktywizacji kobiet. http://gospodarka.dziennik.pl/praca/artykuly/555322,500-plus-kobiety-na-rynku-pr acy.html

arti2807

No to pokaż mi w danych gdzie jest to "powodzenie".

A odnośnie tego artykułu - czytałeś go w ogóle?

" Co prawda liczba kobiet biernych zawodowo z powodów rodzinnych zmalała w I kw., ale doszło do tego głównie dzięki spadkowi w grupach, które dzieci jeszcze nie mają, albo tych, które już swoje dzieci odchowały. Mowa o najmłodszych kobietach wieku 15–24 lat i tych w wieku 45–54 lat.

W ciągu kwartału liczba najmłodszych pań nieszukających pracy ze względu na dom zmalała o ok. 18 tysięcy. W drugiej grupie spadek był jeszcze większy – o 20 tys. Za to wśród kobiet w wieku 25–34 lat i 35–44 lat – one teoretycznie powinny mieć najwięcej potomstwa, którym trzeba stale się zajmować – grupa nieaktywnych z powodów rodzinnych zmniejszyła się nieznacznie, o ok. 2 tys. w każdym z przedziałów. To niewiele przy tak dużym popycie na pracę, jaki obserwujemy od co najmniej kilku kwartałów."

mlody969

Twarde fakty to wzrost demografii od wprowadzenia programu w Niemczech. Artykuł czytalem, ale ty raczej niecały, a na pewno nie od początku.

arti2807

Chłopie, to co nazywasz wzrostem demografii ma różne przyczyny. Bo może pochodzić z migracji jak i długości życia. Podałem ci historyczny wykres płodności w Niemczech. Płodności czyli liczba urodzeń na kobietę, bo to właśnie w ten sposób można ocenić skuteczność takiego programu, czyli krótko mówiąc to jak wpływa on na chęć posiadania dziecka. No i w tym wykresie, w latach 70 ani 80 nie znalazłem oznak działania takowego programu.

Więc może będziesz łaskaw wskazać jakieś konkretne dane, albo konkretne źródło które coś takiego potwierdzi? Bo na tą chwilę wygląda to tak, że bazujesz raczej na tym co ci się wydaje, albo na tym co usłyszałeś, niż na wiedzy płynącej z danych.

Artykuł czytałem cały. Od początku. Tylko, że autor pisze szumny tytuł o końcu efektu 500+, bazując na danych dotyczących głównie kobiet które na 500+ się nie łapią. Analizuj dane, nie konkluzje.

Jeżeli chcesz oceniać program 500+ to musisz myśleć pod kątem ekonomicznym. Czyli jaki ZYSK ten program przyniesie. A aby ocenić ten zysk trzeba ocenić nie tylko przychody ale także koszty. Bo przecież całe zagadnienie kręci się wokół obciążenia budżetu. A ty piszesz tak, jakby ten program nic nie kosztował, a każde urodzone dzięki niemu dziecko było już wartością dodaną.

mlody969

Chłopie, czytaj uważnie. Napisałem, przeczytaj od początku, a nie przeczytaj tytuł. Zadaj sobie trudu i wyłap co tam jest na początku jest napisane.
Oczywiście, ze nie ma jednego czynnika, który decyduje o wzroście wskaźnika urodzeń. Wiele czynników o tym decyduje, ale efekt w Niemczech był zauważalny. Był bo dzisiaj Niemcy mają na powrót problem z demografią, gdyż nic nie jest dane na zawsze i program zachęcający do dzietności trzeba rozwijać, a nie skupiać się na jednym tylko filarze, który jest dobry na początek. I tutaj ciekawostka, gdzie demografia wygląda najlepiej. Tak, tak w krajach skandynawskich, gdzie państwo wydaje najwięcej pieniędzy na kwestie socjalne.
Druga sprawa wydatki na 500 plus są zauważalne, ale zmniejszyło się także wydatki na pomoc socjalną organizowaną przez placówki socjalne (dane GUS). Więc te koszty tak naprawdę są mniejsze. Zmniejszyła się liczba Klientów socjalnych, jakie oni dopiero koszty generują. Wywiady, opieka itp.
I tutaj ciekawostka PO planuje, jak wygra wybory, rozwinięcie programu również do pierwszego dziecka. Może się załapiesz.
I tak, każde dziecko jest wartością dodaną.
Aha i jeszcze jedno. Absurdalność twojego stwierdzenia: ,, PIS kupił wyborców programem 500 plus.
Aha czyli idąc tokiem twojego rozumowania, wszyscy wyborcy PIS to posiadacze drugiego dziecka, a i jeszcze ci którzy korzystają z 500 plus to glosują tylko na PIS. Naprawdę nie widzisz absurdalności tej tezy ?

arti2807

A ja ci piszę, że czytałem cały artykuł. Na początku nie ma żadnych danych, są tylko poglądy autora do których ma prawo.

Wydaje mi się że zamiennie stosujesz pojęcie "demografii" i współczynnika dzietności. Liczba ludności, przyrost naturalny i współczynnik dzietności to są osobne pojęcia. Piszesz, że efekt w Niemczech był zauważalny, to ja poproszę o dane które ten efekt pokazują. Bo ja takowych nie widzę.

A w krajach skandynawskich oprócz socjalu to jest jeszcze dużo emigrantów z innego kręgu kulturowego, w którym to inaczej wygląda model rodziny. I tego nie można pomijać w rozważaniach o współczynniku dzietności.

Piszesz, że koszty są mniejsze, bo zmniejszyła się liczba klientów socjalnych. Ciekawe, bo w Analizie Wykonania budżetu 2016, którą to opublikował NIK, na stronie 117, o strukturze wydatków czytamy:

"Największy
wzrost odnotowano z kolei w działach Pomoc społeczna (o 19,5 mld zł; wzrost 132,7%), ".

Tutaj masz link do dokumentu. Ma co prawda 360 stron, ale można zapoznać się z budżetowymi zagadnieniami bardziej dogłębnie niż ze zdawkowych artykułów na onetach:

https://www.nik.gov.pl/plik/id,14230.pdf

A co do mojej absurdalnej tezy - zdanie "pis kupił wyborców" nie jest tożsame ze zdaniem "pis kupił wszystkich swoich wyborców". Przykładowo gdybym ja kandydował na senatora i przekupił 1000 osób w swoim okręgu, otrzymał 3000 głosów (w tym 1000 kupionych) to czy twierdzenie "kupiłem wyborców" jest fałszywe czy prawdziwe?

mlody969

Żadne tezy autora, tylko stwierdzenie faktu, że twardych dowodów brak.
Po drugie źle ci się wydaje w kwestii demografii. Użyłem skrótów myślowych, tak jak tobie się zdarzyło kilkukrotnie, choćby w kwestii kupionych wyborców. I tutaj warto było napisać o części wyborców. Raz, że nie wrzucasz wszystkich do jednego worka, a dwa, że przy okazji nikogo nie obrażasz.
Tak, stwierdzenie kupiłem niektórych wyborców, byłoby prawdziwe, stwierdzenie kupiłem wyborców byłoby obraźliwe dla tych, których nie kupiłeś.
Co do kwestii danych za 2016, mam z racji pełnionych obowiązków dane z trzech kwartałów 2017 roku co prawda i tylko z regionu wielkopolskiego (pokazujące tendencję) , ale nie mogę ich niestety opublikować ale te, które przytoczę powinny wystarczyć.
Proszę bardzo o to dane GUS
http://www.gazetaprawna.pl/artykuly/1096137,gus-m-in-dzieki-500-plus-w-2016-r-sp adla-liczba-osob-korzystajacych-z-pomocy-spolecznej.html

arti2807

Ale to jest kwestia prawdy albo fałszu, a nie obrażania. Stwierdziłem, że PIS kupił wyborców za pomocą 500 plus, ale nie stwierdziłem, że wszystkich.

Piszesz o oszczędnościach w pomocy socjalnej... przecież 500 plus to też jest pomoc socjalna. Tylko że nie skierowana do najbiedniejszych a do ogółu społeczeństwa. Ale co to zmienia? Dalej jest to darmocha, strumień publicznych pieniędzy spływający do prywatnych kieszeni.

No i też mi rewelacja że 500 plus pomógł najuboższym. A na jedną osobę która przestała korzystać z opieki społecznej przypada ilu beneficjentów 500 plus którzy nigdy z niej nie korzystali? Bo z tego co widzę, to ilekroć ktoś chwali 500+ to jakoś nie uwzględnia kosztów. A to jest podstawowy błąd w ekonomii, co zauważył już Hazlitt.

To tak jakbym chwalił się że ograniczyłem picie, bo piję mniej piwa, przemilczając to, że zamiast piwa pije teraz wódkę.

I zasadniczo jakie to ma znaczenie, że liczba klientów opieki społecznej spadła, skoro globalne koszty pomocy społecznej wzrosły i to o 19,5 mld zł? Przecież ten artykuł odnosi się do 2016 roku, a podawałem dane właśnie za ten rok.

W 2017 spodziewam się że będzie jeszcze większy koszt.. Wszak 500 plus zaczął działać od kwietnia 2016

mlody969

Mylisz się.
500 plus nie jest pomocą socjalną. Nie mylmy pojęć.
Dlatego w 2017 roku nie zobaczysz 500 plus w rubryce pomoc socjalna.
I po drugie na zasadzie takiego stawiania sprawy jak ty stawiasz mogę powiedzieć: ,,Polacy to złodzieje''. W końcu są Polacy, którzy kradną. Albo ,,Polacy to mordercy''
Poza tym mam pytanie czy budowa autostrad, mostów itp. to inwestycja, która się zwraca w ciągu kilku lat ?
To jest inwestycja długofalowa.

arti2807

No i co teraz powiesz? 500+ kosztuje już ponad 30 mld złotych rocznie, a liczba urodzeń spadła do poziomu z 2014 roku.

mlody969

Ale ty zaprzeczasz filmowi, który jest w sieci ? Wlazł szogun na krzesło i to jest fakt i nikt ze strony japońskiej nie zaprzeczał. Po drugie w który punkt konstytucji jest łamany. Oświeć nas :)

matador12

Pokaż mi film na którym widać aby szedł na krzesło. Tam jest PODEST. Widać go nawet na filmie. A nie widać czegoś takiego jak oparcie tego rzekomego krzesła/fotela.

Który punkt Konstytucji jest łamany? Nie przypominam sobie aby to był punkt. Za to konkretny przepis prawny wynikający z konkretnego ustępu konkretnego artykułu tak. Bo punkt, artykuł czy ustęp to są różne jednostki redakcyjne aktów prawnych. Ale do rzeczy:

Art. 126. ust. 2.
Art. 190. ust. 2.
Art. 194. ust. 1.

mlody969

Bzdury, wlazł na krzesło. Tak zszokował tym oficjela z japońskiego rządu, że kazał mu szybko złazić.
Wcale mnie nie dziwi, że nie potrafisz wskazać, który artykuł jest łamany bo nie jest żaden.
Wiec proszę do rzeczy bo żaden z tych przepisów, który wypisałeś nie został złamany, więc jak piszesz do rzeczy: to proszę do rzeczy.

matador12

No to daj dowód że wlazł na krzesło. Proszę bardzo. Na twierdzącym spoczywa ciężar dowodu.

Nie potrafię wskazać? Przecież wskazałem!

Art 126. ust. 1. Duda stoi na straży konstytucji? Podpisał ustawę o ustroju sądów powszechnych? Podpisał. Tym samym dał ministrowi sprawiedliwości (władza wykonawcza) pieczę nad sądami. Art. 173 Konstytucji RP mówi:

"Sądy i Trybunały są władzą odrębną i niezależną od innych władz."

Więc nie czuwa nad przestrzeganiem Konstytucji RP.

Art 190. ust. 2.

"Orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego w sprawach wymienionych w art. 188 podlegają niezwłocznemu ogłoszeniu w organie urzędowym, w którym akt normatywny był ogłoszony. Jeżeli akt nie był ogłoszony, orzeczenie ogłasza się w Dzienniku Urzędowym Rzeczypospolitej Polskiej "Monitor Polski"."

Opublikowano wyrok Trybunału Konstytucyjnego? Nie opublikowano. Więc w czym widzisz wątpliwości?

Art. 194. ust. 2.

"Trybunał Konstytucyjny składa się z 15 sędziów, wybieranych indywidualnie przez Sejm na 9 lat spośród osób wyróżniających się wiedzą prawniczą. Ponowny wybór do składu Trybunału jest niedopuszczalny."

Duda przyjął przysięgę od legalnie wybranych sędziów TK? Nie przyjął. Więc tu gdzie masz wątpliwości?

mlody969

Po pierwsze. Prezydent miał prawo podpisać ustawę o zmianie ustroju ? Miał prawo ! O czym mówi sama konstytucja.
Przypominam, że Konstytucja np. w kwestii ustroju, zakresu działania i trybu pracy Krajowej Rady Sądownictwa oraz sposobu wyboru jej członków (art. 187 pkt 4) odsyła do regulacji władzy ustawodawczej. To samo dotyczy charakteru administrowania sądami, obsadzania funkcji prezesów czy stanowienia procedur postępowania sądowego w kodeksach. Podobnie jest z „organizacją i trybem postępowania Trybunału Konstytucyjnego (art. 197).
Władza sądownicza to wymiar sprawiedliwości w konkretnej sprawie, z konkretnym wyrokiem wydanym przez sędziego orzekającego z poszanowaniem praw podsądnych gwarantowanych Powszechną Deklaracją Praw Człowieka i polską konstytucją (art. 9 i 45). W określonych wypadkach konstytucja oddaje władzę sądowniczą do dyspozycji władzy ustawodawczej jako reprezentacji narodu, jako najwyższej władzy zwierzchniej w państwie. W tych ramach aktualnie uchwalona przez Sejm i Senat ustawa o Krajowej Radzie Sądownictwa i nowela do ustawy o ustroju sądów powszechnych spełniają wymogi konstytucyjne.
A co do Komorowskiego jeśli już ci tak zależy to wlazł na podest, czym wywołał tak ogromną konsternację wśród oficjeli japońskich, a niby tylko zwykłe krzesło.. przepraszam zwyczajny podest. Ale tak to jest już z tymi szogunami.
;)
Totalny wstyd i obciach...

matador12

Nie, nie spełniają. Konstytucję drogi panie to należy czytać w całości, a nie wyrwane przepisy. W jaki sposób art. 9. i art. 45. odwołuje art. 173? Ustawy mają być zgodne z konstytucją, a nie odwrotnie. Po to jest właśnie instytucja TK. Tak więc owszem, działanie i ustrój sądów regulują ustawy. Ale te ustawy muszą być zgodne z konstytucją. Z art 173 także.

A co do niezaprzysiężenia legalnie wybranych sędziów TK to jaką podasz podstawę prawną?

matador12

Aha, no i gdzie żeś wyczytał, że władza ustawodawcza jest najwyższą władzą zwierzchnią w państwie? Bo art. 10. ust 1. Konstytucji mówi o RÓWNOWADZE władzy ustawodawczej, wykonawczej i sądowniczej.

mlody969

Przypomnij mi proszę kim są trzy najważniejsze osoby w państwie ? Czy jest tam może prezes KRS ? Nie ? A może pierwszy prezes NSA ? Też nie ? No to może w takim razie prezes TK ? Też nie ? Ojej, tak mi przykro !
To po pierwsze.
Po drugie szanowny panie, no właśnie, czytajmy konstytucję w całości .
Sądy są niezależne TYLKO w ramach swoich kompetencji.
Poza tym sędziowie, czy to się komuś podoba czy nie , podlegają ustawom (Art. 178 pkt.1).
Legalnie wybranych sędziów ? Ty mi wskaż legalność ich wyboru najpierw. Przecież to jawna kpina !

matador12

Zacznijmy od tego, że ten wybór odbył się z poważnym naruszeniem regulaminu sejmu...

matador12

Oczywiście w pełni się z Tobą matador 12 zgadzając, zauważam jeszcze jeden pradoks (jest ich wiele) tej fatalnej i niespójnej Konstytucji, która będzie nam pewnie ciążyć jeszcze przez wiele lat.. Pięknie mówi o równowadze, pięknie mówi o sprawowaniu władzy przez Naród (art. 4), tylko, że prezydenta mogę wybrać, posła i senatora mogę wybrać, ale do licha ciężkiego dlaczego nie mogę wybrać sędziów w takim razie ?

matador12

Z naruszeniem regulaminu sejmu powiadasz? A możesz wskazać jakie to przepisy zostały naruszone?

matador12

A przepraszam bardzo, z czego wynika "ważność" tych osób? Jakaś podstawa prawna? Bo wiesz, różnego rodzaju obiegowe mundrości, powiedzonka i legendy miejskie nie stanowią porządku prawnego. Na przykład w Polsce spożywanie alkoholu w miejscu publicznym w ogóle nie jest zabronione chociaż 9/10 osób powie co innego. Dlatego, ja wolę bazować na obowiązującym prawie, a nie na tym co się komuś wydaje. I tak mamy w tym przypadku - przeciwko konkretnym zapisom konstytucji przywołujesz jakieś popularne uproszczenia?

Sądy mają być NIE TYLKO niezależne, ale także ODRĘBNE. Tak stanowi art. 173. Poza tym nie zwracasz uwagi na jedną rzecz - sądy działają w ramach swoich kompetencji, a inne władze już mogą poza te kompetencje, przewidziane przepisami prawa wykraczać? I tu właśnie mamy zachwianie trójpodziału władz.

Odnośnie art. 178 UST. 1. (mylisz ustępy z punktami) to może być przeczytał ten przepis w całości?

1. Sędziowie w sprawowaniu swojego urzędu są NIEZAWIŚLI i podlegają tylko Konstytucji oraz ustawom.

Ten przepis to nic innego jak określenie niezawisłości sędziowskiej. W ogóle to nie odnosi się do omawianej sytuacji. I w żaden sposób z tego przepisu nie wynika, że ustawa może być sprzeczna z konstytucją, albo że ma nad nią pierwszeństwo.

Art. 8. ust. 1:

Konstytucja jest najwyższym prawem Rzeczypospolitej Polskiej.

Dlatego to ustawy mają być zgodne z konstytucją, a nie konstytucja z ustawami.

No i jaka jawna kpina? PO wybrało 5-ciu sędziów: 3 legalnie, 2 nielegalnie. Obowiązkiem Dudy było odebrać ślubowanie od tych 3 sędziów.

matador12

Aha, tak dla ścisłości - PIS swoich sędziów powołał na podstawie tej samej ustawy

mlody969

A kto i kiedy negował, że Konstytucja jest prawem najwyższym ? Nikt. Art. 178 jest jasny i czytelny i już nie dorabiaj do niego ideologii.
I nie udawaj i nie próbuj zagmatwać rzeczywistości, która jest prosta i oczywista.
Sędziowie przepchani przez PO i PSL byli wybrani wadliwie.
Nikt nie próbuje wchodzić w kompetencje sądów,podaj choć jeden przykład, że tak jest.
W takim rozumieniu o jakim Ty piszesz trójpodział władzy jest fikcją i to od dawna.
W rzeczywistości jest bowiem tak, że główny organ władzy ustawodawczej, czyli Sejm, spośród siebie wyłania nawet nie jedyny organ władzy wykonawczej, czyli rząd, a jeszcze członek tego rządu, jako minister sprawiedliwości, sprawuje pieczę nad rzekomo niezależną władzą sądowniczą.
O jakim więc rzeczywistym trójpodziale władzy mówimy? Ponadto, rząd u nas jest tylko jedną częścią władzy wykonawczej, ponieważ drugim jej elementem jest urząd Prezydenta RP i tylko on jest niezależny od rządu i Sejmu. Tak to jedną część władzy wykonawczej wybiera spośród siebie władza ustawodawcza, a drugą część władzy wykonawczej wybierają obywatele w wolnych wyborach. W interesie kogo władza wykonawcza jest rozbita na dwa tak od siebie odrębne człony? Jeżeli zaś chodzi o połączony urząd ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego, słusznym jest, abyśmy mieli tylko prokuratora generalnego jako zwierzchnika władzy wykonawczej nad prokuraturą, która ma realizować politykę karną rządu. Natomiast dopóki w rządzie, jako organie władzy wykonawczej, istnieje minister sprawiedliwości jako zwierzchnik tej władzy nad sądownictwem, kłamiemy mówiąc, że władza sądownicza jest niezależnym trzecim organem władzy państwowej. A o nakładających się jeszcze na to absurdalnych kompetencjach Trybunału Konstytucyjnego, nie piszę,
Prawdziwy trójpodział władzy polegać musi na rzeczywistej odrębności jej trzech sektorów, poczynając od procesu wyłaniania każdego z nich, a kończąc na podziale kompetencji i zakazie łączenia stanowisk. Krajem, w którym ma to wymiar najbardziej rzeczywisty, są Stany Zjednoczone Ameryki. Władza ustawodawcza, wykonawcza i sądownicza jest tam autentycznie jedna od drugiej niezależna. W swoich poczynaniach są one jednak z sobą powiązane nakazaną w Konstytucji formą współpracy. Władza ustawodawcza nie tworzy rządu, ale zajmuje się wyłącznie stanowieniem prawa. Jest też tylko jeden ośrodek władzy wykonawczej. Jest nim urząd Prezydenta i to Prezydent tworzy rząd oraz nim kieruje, a przez nominowanego prokuratora generalnego ma też nadzór zwierzchni nad prokuraturą. Ale już inni ważni prokuratorzy pochodzą z wolnych wyborów. To samo dotyczy struktur policji, straży pożarnej, dystryktów publicznego szkolnictwa i gospodarki wodnej, a także niezależnego sądownictwa.
Prawdziwy trójpodział władzy polegać musi na rzeczywistej odrębności jej trzech sektorów, poczynając od procesu wyłaniania każdego z nich, a kończąc na podziale kompetencji i zakazie łączenia stanowisk. Krajem, w którym ma to wymiar najbardziej rzeczywisty, są Stany Zjednoczone Ameryki. Władza ustawodawcza, wykonawcza i sądownicza jest tam autentycznie jedna od drugiej niezależna. W swoich poczynaniach są one jednak z sobą powiązane nakazaną w Konstytucji formą współpracy. Władza ustawodawcza nie tworzy rządu, ale zajmuje się wyłącznie stanowieniem prawa. Jest też tylko jeden ośrodek władzy wykonawczej. Jest nim urząd Prezydenta i to Prezydent tworzy rząd oraz nim kieruje, a przez nominowanego prokuratora generalnego ma też nadzór zwierzchni nad prokuraturą. Ale już inni ważni prokuratorzy pochodzą z wolnych wyborów. To samo dotyczy struktur policji, straży pożarnej, dystryktów publicznego szkolnictwa i gospodarki wodnej, a także niezależnego sądownictwa.

matador12

No to po co w takim razie przywołujesz art 178? Bo zdaje się, że tematem dyskusji jest łamanie Konstytucji. Jeżeli Duda podpisuje ustawę sprzeczną z Konstytucją, to nie dopełnia swojego obowiązku wynikającego z art. 126. ust. 2. Konstytucji RP.

Co do wyboru sędziów za poprzedniej kadencji sejmu - wybrano 5-ciu sędziów. Trzech z nich LEGALNIE, 2 nielegalnie. Duda nie zaprzysiężył 3 legalnie wybranych sędziów. Jednocześnie przypominam że wybór sędziów TK odbywa się na zasadzie odrębnych uchwał, więc to, że wybór jednego sędziego był nielegalny, nie oznacza wpływu na legalność wyboru innych sędziów.

Tu masz zresztą komunikat po wyroku TK z 3 grudnia 2015:

http://trybunal.gov.pl/postepowanie-i-orzeczenia/komunikaty-prasowe/komunikaty-p o/art/8749-ustawa-o-trybunale-konstytucyjnym/

No a co do władzy wykonawczej to nie jest tak jak piszesz. To prezydent desygnuje osobę na stanowisko prezesa rady ministrów i w zasadzie może to być dowolna osoba. I ta osoba przedstawia skład rady ministrów, którą powołuje prezydent. Jeżeli rząd nie uzyska wotum zaufania w sejmie to wówczas inicjatywa jest po stronie sejmu. Gdy to się nie uda to inicjatywa wraca do prezydenta, a gdy znów to się nie uda to rozpisywane są nowe wybory. Art. 154 i 155 Konstytucji się kłaniają.

Co więcej już po uzyskaniu wotum zaufania rząd (albo minister) może stracić poparcie sejmowe i zostać odwołany poprzez wotum nieufności (art. 158 i 159).

Więc tak, mamy podział władz. A zostało to pomyślane w ten sposób, aby zwycięska partia nie miała wszechwładzy. Przecież zwycięska partia nawet nie musi mieć większości parlamentarnej.

Co do kwestii prokuratora generalnego i ministra sprawiedliwości - to przecież zależy od kompetencji. Fakt ponownego połączenia prokuratora generalnego i ministra sprawiedliwości nie jest pocieszający, ale takie rozwiązanie już stosowano i w zasadzie to pół biedy. Problem jest w momencie gdy minister sprawiedliwości, czyli przedstawiciel władzy wykonawczej uzyskuje pośredni wpływ na treść wyroków (bo może odwoływać prezesów sądów, a to ci właśnie wyznaczają sędziów do prowadzenia poszczególnych spraw). A jeszcze większy problem pojawia się w momencie gdy ta osoba jest jednocześnie prokuratorem generalnym. Bo to znaczy że prokuratura uzyskuje władzę nad sądownictwem.

Powoływanie się na ustrój USA w ogóle jest bezcelowe. Po pierwsze dlatego, że w Polsce obowiązuje konstytucja POLSKI, a nie USA. Rozmawiamy o tym JAK JEST, a nie o tym JAK POWINNO BYĆ. PIS wygrał wybory w Polsce i ma działać w ramach polskiego ustroju. Można kwestionować zasadność poszczególnych przepisów Konstytucji, albo cała Konstytucję, ale to nie zwalnia z obowiązku przestrzegania jej.

Po drugie USA to zupełnie inny ustrój, bo ustrój prezydencki w państwie federalnym. Władza wykonawca jest skupiona w jednym ośrodku, zgadza się, tyle że poszczególne stany mają szeroką autonomię. No i przypominam, że w USA prezydent nie jest wybierany bezpośrednio przez naród, a przez elektorów, którzy w połowie stanów nawet nie są zobligowani ostatecznie oddać głosu na kandydata dla którego poparcie deklarowali.

mlody969

Nikt nie łamie konstytucji, jeszcze raz powtarzam. i cieszę się, że pan Prezydent realizuje art. 126 Konstytucji. A jeśli już ktoś łamie to sami sędziowie, którzy nie powinni wdawać się w politykę, a robią to, uczestniczą w spotkaniach partyjnych itp.
Zgadza się prezydent desygnuje premiera, ale na czyj wniosek ? Nie słyszałem o wypadku by kiedykolwiek odbyło się to inaczej. Jeśli tak było to oświeć mnie i przywołaj taką sytuację.
Przypadek USA przywołałem tylko po to, aby pokazać gdzie można mówić o rzeczywistym podziale władz, a nie fikcji, o której wspomina się tylko wtedy, gdy komuś jest to na rękę. Natomiast rozdzielenie funkcji ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego nic nie dało bo nadal realizował on ,, zamówienia polityczne'', ale to tak na marginesie.

matador12

Przepraszam bardzo, wyroki TK zostały opublikowane? Nie. Dziękuję.

Legalnie wybrani sędziowie zostali zaprzysiężeni? Nie. Dziękuję.

Prezydent desygnuje premiera. Po prostu. Na niczyj wniosek. To że zazwyczaj jest nim kandydat zwycięskiej partii jest jedynie dobrą praktyką, a nie procedurą.

Uprawiasz falandyzację prawa.

mlody969

Ja uprawiam ? Wyjaśniam Ci tylko, że trójpodział władzy jest w Polsce fikcją.
Sędziowie nie zostali przyjęci to fakt i tutaj powołam się na opinie prawne również co do wniosku KRS:
Lecha Garlickiego (Sędzia Trybunału Konstytucyjnego (1993–2001):

>>Powołanie sędziów jest osobistym uprawnieniem (prerogatywą) Prezydenta (…). Ujęcie uprawnienia Prezydenta w formę prerogatywy akcentuje, że nie ma on prawnego obowiązku uwzględnienia wniosku KRS, nie można więc jego pozycji sprowadzać tylko do roli ,,notariusza” potwierdzającego podejmowane gdzie indziej decyzje (…) skoro art. 179 określa wystąpienie KRS mianem ,,wniosku” , to wskazuje jego niewiążący materialnie charakter, nawet jeżeli złożenie wniosku jest koniecznym elementem procedury.<< [3]

Podobny pogląd wyznawał dr Wojciech Sokolewicz (min. kierownik zespołu prawa konstytucyjnego INP PAN):

>>Wszelkie próby dowodzenia, iż Prezydent jest obowiązany do uwzględnienia wniosku KRS zmierzają do ograniczenia kompetencji konstytucyjnych Prezydenta i winny być stanowczo odrzucone << [4].