...ale mogłabym mu gotować obiadki i rodzić dzieci ;)) Ja nie wiem co on w sobie ma, ale mnie rozłożył na łopatki od pierwszej minuty na ekranie. A tzreba coś oprócz ładnej buźki, żeby w niedomytych długich włosach, z wyszczerbionym żelastwem w dłoni i jedynie z przepaską na biodrach zainteresować, a nie wywołać śmieszności. Ten pan oprócz tego że wygląda (a w Spartacusie można go poobserwować dosłownie z każdej strony), to chyba nawet jest niezłym aktorem. A przynajmniej na ekranie nie irytuje i nie wydaje się sztuczny. Co jest już jakimś osiągnięciem dla aktora z tak skromnym dorobkiem artystycznym. Trzymam kciuki - z przyjemnością obejrzałabym go we współczesnej, bardziej "ubranej" roli :)