Wczoraj na oficjalnej stronie Lo que la vida me robo pojawiła się informacja, że po 3 latach związku Angelique rozstała się z José Alberto Castro. W końcu zostawiła tego dziadka....
Plotkowano, że Castro ma rękę ciężką i m.in. dlatego Angelique go zostawiła. Szczerze pisząc wygląda na takiego...
Ufff.. To bardzo dobrze ze z nim nie jest ! Castro do niej nie pasował ...sam sie zdziwiłem ze ona kogoś takiego wzieła ;) ! ONA POWINNA BYC Z SEBASTIAN RULIN !!! tworza piekna pare :D ;)
Wzięła się za niego bo dawał jej możliwości których sama by nie osiągnęła. Proste. Jak przestał być potrzebny to go pogoniła. W świecie meksykańskich telenoweli od dawna mowiono ze Boyer lubi wykorzystywać swoje wdzięki by się ustawić. Także z jej strony nie można być pewnym że Ruli nie jest kolejnym frajerem który daje możliwości wejscia tu i tam. Zawsze ten sam scenariusz.. Niby wielka love a potem koniec miłości.
Chyba nie oglądasz telenowel, w których gra. W każdej roli jest świetna, w potrójnej roli w "Trzy razy Ana" dosłownie wymiata. Czy ktoś jej pomógł czy nie raczej w tym przypadku nie ma znaczenia, skoro jest dobra w tym co robi.
nie kwestionuje jej talentu aktorskiego bo oglądałam ją w Zbuntowanych czy w Teresie i nie mam większych zastrzeżeń, chodzi mi tylko i wyłącznie o metody jakimi się posługiwała by dostawać role, które jej przydzielano. Można nawet rzec, że w ostatnich 3-4 latach i wczesniej miała tych ról aż nadto wiele i to samych pierwszoplanowych, czasami miałam wrażenie że widzę tylko ją w obsadach głównych ról jakby innych aktorek brakowało. A człowiek jak ogląda telkę to liczy na jakieś nowe twarze, coś innego, inną twarz, osobowość a nie na okrągło to samo. Masz wrażenie jakbys nadal oglądał poprzednią telenowelę.
Co wy macie z tą "telką"? To jest TELENOWELA. Ta wasza "telka" brzmi jak jeden z tych skrótów wymyślonych przez gimbusy. Tylko "XD" albo innego "YOLO" brakuje.
W całej jej filmografii jest 11 ról. A w ciągu ostatnich 3-4 lat są dokładnie dwie telenowele. Pierwszą rolę dostała w 2004 roku co daje nam średnio jedną rolę na niecałe 1,5 roku. Rzeczywiście "aż nadto wiele" (to aż nadto czy wiele?). To raczej dość mało. Zwłaszcza porównując np. z jej rówieśniczką Emmą Stone, która miewa po kilka ról w roku. I jakoś nikt nie narzeka, że "za dużo jej", "ciągle ta sama twarz". Na tym polega praca aktora, a im będzie lepszy tym częściej będzie angażowany. Narzekanie na to, wybacz, ale graniczy z głupotą.
Nie wiem czy wiesz, ale nie wszystkie TELENOWELE produkowane za oceanem są emitowane w Polsce. Akurat te z Angelique cieszą się dość sporą popularnością, więc polskie telewizje w nie inwestują. Są i takie, które w Polsce nie są emitowane i nie ma w nich Angelique.
Twoje żale wydają mi się całkiem absurdalne. Zwłaszcza, że w każdej roli Angelique wygląda niemal zupełnie inaczej i potrafi wcielić się w dosłownie każdą osobowość. Chociażby patrząc na Anę Leticię, Anę Laurę i Anę Lucię - gdyby nie widoczne miejscami "wklejki" można naprawdę uwierzyć, że to trzy różne osoby. W przeciwieństwie do wielu aktorek jest "plastyczna". Może być i dobrym i złym charakterem, więc jej role są różnorodne. Plujesz jadem - powodów nie znam i nie chcę zgadywać. Nawet gdybym zgadła to i tak byś się wypierała.