Bzdura, widziałem każdą serie po 3-4 razy, pierwsze cztery sezony to zaznajamianie się z charakterem serialu, wyczucie humoru i poznawanie historii, każda następna seria ukazuje na coś nowego, nie zgodze się z przedmówcą, który twierdzi, że robi sie "kiczowate" z biegiem upływających odcinków główny bohater "Sharlie" zaczyna zdawać sobie sprawę, że się starzeje i co kiedyś wydawało mu się obstakcyjne czyli "stały związek" zaczyna się coraz lepszą opcją i pomysłem na życie. Cięzko określić lidera serialu, każda postać z biegiem czasu zdobywa naszą sympatie a poziom humoru ciągle ukazuje nam coś nowego. Jestem zapalonym fanem tego serialu i przekonałem masę znajomych do oglądania i cieszeniem się pięknem tego serialu, mam nadzieje ze znajdę więcej fanatyków tego sitcom'u
Dolekowi chyba chodzilo o Jaka a nie o Charliego, ze Jake z sezonu na sezon robi sie coraz glupszy, i moim zdaniem to prawda
A ja zaczynam myśleć, że Jake jest superinteligentny a gra supergłupka ;] Czasami jak pozamiata jednym albo drugim z braci to szczena opada:)
sory ze tak późno odpowiadam ale zdajesz sobie sprawe ze chodzilo mi o Jake'a a nie o Charliego co nie?? w koncu to jeden z tematow do Angus T. Jones a nie... :P
Nie wiem, czy głupszy, czy nie głupszy, ale ja tam w każdym razie mam serdecznie dość słodkich, przemądrzałych dzieciarów w serialach i telewizji (w stylu gnojków z show "Duże Dzieci", "Niani", sitcomu z Billem Cosby i wielu innych). Drażnią mnie jak cholera, a Jake, to taki głupkowaty wykręt bez ambicji, co jest w sumie świeżym pomysłem na postać dzieciaka w sitcomie. I taki zdecydowanie śmieszy mnie bardziej.