To niesamowite,że nasza wspaniała ''aktorka z castingu'' oprócz reklamowania wszędzie
wszystkiego z wyjątkiem środków na potencje i kondomów ( ale i to pewnie kiedyś zareklamuje,
jak hajsu będzie mało) znalazła czas, by zagrać samą siebie w kolejnym filmie. Rola striptizerki
bardzo do niej pasuje- plus dla reżysera, widać zna się na rzeczy... Nie wiem niestety jak wypadła
w tym fenomenalnym ''arcydziele'', widziałam tylko trailer jak pręży swój mały- sztuczny biust, ale
myślę, ze grając sama siebie dobrze sobie poradziła,a tańczyć na rurze na pewno miała okazję ( i
to nie raz)...Widzieliście film? Jakie wrażenia???