Jego zdjęcia cechowała demoniczna beznamiętność, której efektem stał się voyeryzm. Zaspakajając ludzkie pragnienie sensacji, Weegee każdego dnia prezentował publiczności nowego trupa, których fotografie, niczym świeże bułeczki, sprzedawał gazetom w Nowym Jorku.
Świat Weegeego jest pełen mroku i brudu. Bohaterowie to ludzie z półświatka, mordercy, gangsterzy, prostytutki, sutenerzy, ofiary ulicznych wypadków.
(więcej: Boris von Brauchitsch, Mała historia fotografii, Warszawa 2004)