Pila wiecej niz J. Huston, zalatwiala role Sinatrze, romansowala z kim chciala. Wielka aktorka nigdy
nie byla. Jedna z najpiekniejszych kobiet w historii? Dla mnie tak:)
tak to prawda, dzięki swojej urodzie zyskała taka popularność, Rooney był dla niej tylko trampoliną do wielkiej kariery, muza Howarda Hughesa i wielka miłość Sinatry. Bardzo ciekawa postać.
Jeśli jeszcze nie czytałeś, to tutaj jest fajna recenzja wywiadu-rzeki z Grobelem: http://film.org.pl/a/ksiazka-a/ava-gardner-rozmawia-lawrence-grobel-49057/
Nie rozumiem jej fenomenu... zjawiskowa? Jedna z najpiękniejszych kobiet świata?.. Dla mnie jest bardzo przeciętna... nie rozumiem zachwytów nad jej urodą ... Jest wiele piękniejszych kobiet- Elizabeth Tylor była piękna, Grace Kelly była przepiękna, ale ona??? Owszem ma cos w sobie, ale w życiu nie uznałabym jej za piękną...
E tam, Taylorka to przeciez karakan przy Gardner:) Kelly byla blondynka wiec absolutnie odpada. W twarzy Gardner byla tajemniczosc, dojrzalosc i kobiecosc.
Mowiac szczerze to o gustach sie nie dyskutuje;)
Całe życie dyskutujemy tylko i wyłącznie o gustach ;) Co do Avy, zgodzę się z Tobą. Słowa, tj. 'banalna' czy 'przeciętna' nie powinny nawet stać w jednym szeregu z nazwiskiem Gardner. Ava posiadała bowiem takie pokłady zmysłowości, kobiecości, seksapilu, że mogłaby obdzielić nimi co najmniej kilkanaście niewiast. Odnoszę też wrażenie, że emanowała tym wszystkim bardziej po 40-tce, aniżeli jako początkująca aktorka.
Kobieta jak wino:) Co do filmow z alt 60. trudno mi ocenic, bo nie widzialem jeszcze tych najslynniejszych.
O nie Taylor była piękna ale zawsze wyglądała na o wiele starzej a Kelly była klasycznie piękna zaś Gardner była zjawiskiem polecam obejrzeć „Zabójców”i „Dotyk Venus” bije na głowę wszystkie piękności z tego okresu. Dorównuje jej tylko Gene Tierney , Vivien Leigh i Hedy Lamarr.