ja jestem za-ma cos w sobie:] na zdjeciach z filmu wyglada calkiem niezle moim zdaniem :]

Ben jest piękny. Ślicznie wygląda w "Stoned". Jest bradzo oryginalny i ponoć jest bardzo dobrym aktorem, o czym się jeszcze muszę przekonać oglądając "Pachnidło". Aneczko, dzięki za zdjęcie Bena, jest przepiękne, już zasiliło moją kolekcję :D.

ale i tak wnioslilabym zo zmiane tego z tej storny--na jego stronie jest z tuzin ladniejszych:] a Pachnidlo polecam bylam pod wrazeniem nie tylko glwonej postaci ale i calego klimatu filmu...moze niektorzy beda sie klocic ze nastroju ksiazki nie sposob oddac moze to i racja ale i tak wydaje mi sie ze film spelnia oczekiwania-moje przunjamniej:)

a wiesz co...zgadzam się z tobą, autorko tematu. Nie jest piękny, nie jest nawet ładny, jednak ma coś w sobie. Jest bardzo interesujący i z chęcią oglądnę film.
Oczywiście, Grenouille zdecydowanie gorzej sobie wyobrażałam, ale by musieli tego aktorka nieźle zeszpecić, żeby pasował do moich wyobrażeń;-)

aktora*
aha, post za krótki...^^

jak miło, że się ze mną zgadzacie :) Pozdrawiam i odliczam dni do premiery filmu "Pachnidło"
Aneczka

Hmmm... Jak pierwszy raz oglądałam "Pachnidło", to orzekłam że jest właśnie za ładny, by grać Grenouille'a...:D Wydawało mi się, że reprezentuje zbyt niewinny, chłopięcy typ urody... Po kilku scenach przkonałam się jednak, że facet ma w sobie COŚ, jakiś taki błysk szaleństwa w oku, który sprawia, że przechodzą niekiedy ciary po plecach ;) Bałabym się takiego w nocy na ulicy spotkać,mimo ze taki mały i chudy itd.;) W jakiejś gazecie spotkałam się z określeniem tego jako "mroczna niewinność" i to chyba najlepiej oddaje urodę Bena ;)

może urody playboya to on nie ma, ale ma cos wazniejszego, coś co przyciąga. To spojrzenie... Niesamowity aktor!

sie zgadzam;> jest niesamowity, nie tylko w tym filmie;>
pozdrawiam:]

mroczna niewinność-heh, genialne określenie!
I pasuje jak ulał...
Pozdrawiam wszystkich :)

ja np mam tendencje do przeobrazania najgorzej opisywanych potworow w niczego sobie towary na meza ;) I tak tez zrobilam z Grenoulle'm. podczas czytania stworzylam z niego niezlego ziomka i co najlepsze, przerazilam sie kiedy zobaczylam film, bo Ben jest tym moim wysnionym Grenouille'm, a przynajmniej podobnym ;P Jest slodziutki, a ta jego minka kiedy wyobraza sobie jak kocha panne z mirabelkami, jeju...

Ja wprawdzie nie spotkałam się chyba nigdy z opinią, że jest brzydki, ale słyszałam, że jest przeciętny. Według mnie jest bardzo przystojny i ma w sobie coś co przyciąga. Wystarczy obejrzeć z nim jeden film + jeden wywiad i od razu ma się na jego punkcie fioła:)

Sama nie wiem, czy jest przystojny... Pierwszym filmem z jego udziałem, który zobaczyłam było "Pachnidło" i może dlatego mam z nim nieciekawe skojarzenia. Prawdę mówiąc to nie jest ten typ męskiej urody, który mnie zachwyca.

Tacy mężczyźni są najprzystojniejsi:) Tacy w stylu Bena czy Alana Rickmana, na przykład. Tacy, którzy poza dwoma rzedami sztucznych zębów i gołą klatą mają jeszcze "to coś" - w głosie, spojrzeniu, sposobie bycia. Wieke bym dała, żeby się Ben ze mną umówił ;)
No, w skrócie, tacy mężczyźni, po których widać inteligencję:)

Cóż. Niedawno obejrzałam "Jaśniejszą od gwiazd" i muszę sprostować swoją wypowiedź sprzed dwóch lat. Ben jest uroczy :)