Linda jest niezłym aktorem, czasem nawet dobrym,ale cały czar pryska,gdy otworzy usta i zaczyna mówić coś od siebie. Szczególnie na tematy polityczne i religijne- wtedy nadchodzi istny dramat. Nie rozumiem tego fenomenu, że aktorzy bardzo często komentują publicznie rzeczywistość nie mając często o niej większego pojęcia. A czemu nie spytać o sprawy społeczne inżynierów lub prawników? Ludzie często nie zdają sobie sprawy z tego, że aktorzy są po PWST,czyli takiej wyższej szkole zawodowej,a mądrzą się na każdy temat niemiłosiernie i prawie zawsze jest to kompromitacja.Oni nie mają wykształcenie kierunkowego, ścisłego,oni mają tylko" swoje widzi mi się. Brakuje im wiedzy, żądzy wiedzy,rozeznania,brak jakichkolwiek podstaw naukowych, wykształcenia i obycia w kręgach prawdziwych intelektualistów. To samo dotyczy Lindy i jego pożal się Boże" przemyśleń". Niech te aktorzyny zajmą się lepiej tematyką filmową,bo na tym znają się najlepiej i najlepiej by im to wyszło.