Poręba był jednym z cenzorów podczas kolaudacji filmu: "Co mi zrobisz jak mnie złapiesz"
"Chodzi mi o tę świnię, która pojawia się na ulicy, i z teco wynika, że wszystko jest ześwninione, łącznie z ludźmi, że oni są wewnętrznie ześwinieni. Nie zgadzam się z tym".
Poręba prawidłowo odczytał intencje reżysera, ale według niego Polacy, którzy budują drugą Polskę, nie mogą być utytłani w błocie realnego socjalizmu! Dlatego Poręba pod względem ideowym - w skali od 1 do 25 - ocenił "Co mi zrobisz jak mnie złapiesz" na ... zero punktów