Poręba zarówno jako twórca i, jako człowiek mający takie a nie inne poglądy czym jest Polskość, jest człowiekiem ,którego nie da się ocenić jednoznacznie.To nie jest postać czarno biała.Jako twórca był reżyserem raczej przeciętnym,z kilkoma dobrymi filmami.Był partyjnym filmowcem (w PZPR od 1969 r.: "Moja deklaracja członkowska trzy razy ginęła, tak bardzo mnie tam chcieli" - mówił) o endeckich poglądach, od 1981 r. liderem Zjednoczenia Patriotycznego "Grunwald", piętnowanego za antysemityzm, człowiekiem, który zapraszał do Polski rosyjskiego nacjonalistę Żyrinowskiego, a do Sejmu chciał wejść z list Samoobrony Andrzeja Leppera. Zasłużył sobie na złą opinię, lecz jednocześnie środowisko filmowe "wybielało się" jego kosztem, wedle zasady - co złe, to Poręba.Jego "Hubala" (1973) obejrzało 12 mln widzów, ale scenarzysta Jan Józef Szczepański wycofał swoje nazwisko, nie godząc się, by majora Dobrzańskiego zagrał nacjonalista Ryszard Filipski (zagrał zresztą świetnie), i nie akceptując zmian (czy jeńców kazał rozstrzelać Hubal, czy jego zastępca?), które wprowadził w filmie Poręba.Poręba mówił, że cenzorskich cięć (scena z partyzantami na pasterce) uniknął dzięki kolaudacji z udziałem ówczesnego szefa MON-u Wojciecha Jaruzelskiego. Tłumaczył: „Na oficjalnej kolaudacji »Hubal « wszystkim się podobał, nawet Wajda mnie chwalił. Tylko Kazio Kutz jak zwykle złośliwie się skrzywił: »No i co, Bodziu, udało ci się wreszcie tę twoją Polskę w dupę wycałować «”.Na kolaudacjach Poręba gromił filmy kolegów: obejrzawszy "Palace Hotel" Ewy Kruk, według "Dworca w Monachium" Stanisława Dygata, krzyczał, że reżyserka "chce robić szmoncesy na temat narodu polskiego". Obiecywał, że wytoczy Kruk proces. Kolaudacja odbyła się 2 grudnia 1977 r., zaszczuty Dygat zmarł 23 stycznia 1978 r. Po "Przesłuchaniu" (1981) Ryszarda Bugajskiego pytał: "Na miłość boską, jakimż symbolem pokolenia akowskiego jest ta ku**a na ekranie, przepraszam bardzo?". W kolaudacyjnym formularzu napisał: "Kategoria IV, zasięg rozpowszechniania - nikt, festiwale - nie, jestem przeciwny ukazaniu się filmu".
W III RP zupełnie sekowany jako twórca choć pełen planów jak np odkłamać Jedwabne.Próbował działać politycznie startując w wyborach,bez sukcesów. Sztandarowy wróg Wyborczej.Na pewno Poręba był patriotą,przyszło mu po prostu żyć w paskudnych czasach,w których za dokonywanie wyborów płaciło się wysoką cenę.Wieczne odpoczywanie ...