Marze o tym aby w koncu w Polsce pojawiła sie "dziwna" moda zaczerpnięta z hollywood'u gdzie jeden nieudany film (lub dwa) rujnuje karierę danego aktora...mimo jego zdolności aktorskich...gdzie każdy szanujący sie aktor z "top 20" boi sie jak ognia gównianej produkcji która pociągnie go na dno...wtedy pan Szyc i jemu podobni...czyli jedne i te same "mordy" odejdą do lamusa...albo wezmą sie za siebie...możne wtedy mielibyśmy okazje- dodam- przyjemność oglądania ww pana Szyca w ambitnych...skrupulatnie dobranych rolach...natomiast jak do tej pory pan Szyc gra w 10ciu na 6 polskich produkcji...
Aby jasne bylo szanuje gościa za kunszt aktorski...bo co by o nim nie gadać jest jednym z najlepszych aktorów "młodego" pokolenia...ale dejcie żesz spokój...film za filmem a On łyka role jak pelikan chyba nie do konca zastanawiając sie czy cos z tego bedzie...tylko liczac PLN za kazde gówno, które zuchwale nazywają filmem...gdzie czasy OFICERA gdzie gość po prostu rządzi...według mnie- jest to najlepszy polski serial który notabene łyknąłem na dwa razy...pan Szyc razem z Małaszynskim odj.ebali kawał dobrej roboty...a teraz rządzi komercha za komercha, gdzie główne role graja jedne i te same mordy...kiedy w koncu przywitamy (choc i tak dziwna dla mnie) mode "karania" i degradacji aktorów występujących w daremnych- tandetnych filmach....możne wtedy talenty (jakim niewątpliwie jest pan Szyc) zaczną skrupulatnie dobierać poszczególne role zwracając uwage na jakość a nie na ilość...tego życzę Panu Borysowi i kilku jego kolegom po fachu...pozdro