Tak . Ja lubie aktorów którzy są wszechstronii a Brad niestety zawsze gra tylko amantów albo bohaterów.
Ale przystojny w młodosci był, trzeba przyznac ..:D
Za to z drugiej strony Depp gra w większości dziwolągów. Niesprawiedliwa twa ocena jak i porównanie :>
Oj czy ja wiem czy w większości :) Właśnie on ma bardzo różnorodne role. Z tym ,że ja kocham jego szaloną wersje. Kurcze, ale Brad też mógłby sie podjąc jakiejs odważnej szalonej roli ;/ Chciałabym go zobaczyć w takiej wersji :D
Nie obejrzałem jakiegoś multum filmów udziałem Pitta (z tego co widzę to 8 tytułów w sumie), ale 3 zapadły mi szczególnie w pamięć: 12 małp, Fight club i Wywiad z wampirem. Trzy różne pozycje, a w każdej zagrał zupełnie inaczej, co sugeruje o jego wszechstronności : ]
Być moze, ale jak mówie . Mnie brakuje w jego filmografii prawdziwego odjazdu. Fajnie, gdyby raz zrobił z siebie takie debila:D Wiem ,że dziwnie to brzmi ale ja lubie takich aktorów na luzie, którzy niczego się nie boja.
Nie każdy facet się poprostu do tego nadaje mi on by naprzykład wogóle nie pasował do takiej roli ma bardziej męskie rysy niż depp co wcale nie oznacza że jakoś gorzej gra czy coś
Można tak powiedzieć. Na pewno gra tam debila. Ba, prawdopodobnie najfajniejszego debila, jakiego miałam przyjemność widzieć na ekranie. :) Za samym filmem nie przepadam, ale polecam, żebyś obejrzała ze względu na grę Brada (dosłownie do każdej miny się tam przykładał). Może po tym filmie bardziej go docenisz.
W "True Romance" gra zaćpanego faceta, w "12 małpach" gra chorego psychicznie gościa, w Fight Clubie ma dosyć energiczną rolę. No mało tego nie jest jednak. Poza tym niekonsekwentnie oceniasz, bo Depp ciągle gra tak samo.
W "Przekręcie / Snatch" zagrał dobrą, komediową rolę. Zobacz natychmiast jak nie widziałaś! W "Bękartach Wojny" przecież też na granicy absurdu. W "Kaliforni" też gra poniekąd idiotę. Z tą różnicą że psychopatycznego. Są to jak dla mnie role w których Depp by nie podołał ;)
Obaj to marnej klasy aktorzyny.
Biorąc pod uwagę odpowiedzi tutejszych inteligentów można wnioskować że założyciel tematu to mistrz prowokacji.
Tajne przez poufne. Radzę lepiej poznać temat zanim się wypowiesz. Swoją drogą jeśli Tyler Durden nie był szalony...
Obaj to marnej klasy aktorzyny.
Biorąc pod uwagę odpowiedzi tutejszych inteligentów można wnioskować że założyciel tematu to mistrz prowokacji.
Nie uważam, że Depp jak i Pitt to marnej klasy aktorzyny, według mnie to jedni z najlepszych aktorów ( można tak rzec -młodego pokolenia). Potrafią zagrać każdą postać i robią to dobrze. Za 20 lat ,jestem pewna, że będą tak samo szanowanymi aktorami co np. dziś Anthony Hopkins czy Jack Nicholson. I nie mówię tutaj o ich popularności, tylko o dobrej grze aktorskiej. Ja np. za aktora marnej klasy uważam m.in. Jason Stathan czy Vin Diesel . Ale gusta są różne ;)