Jak w ogóle można porównywać Blooma i Pitta? Pitt nie jest może najlepszym aktorem i niespecjalnie umie dobierać dobre filmy, ale za część ról (m. in. "Fight club" [za ten film wielkie brawa - zajebista, najlepsza w karierze rola] czy "Siedem") należą mu się wysokie noty. Natomiast Bloom jest jednym z najgorszych aktorów naszych czasów i Pitt może się nim podetrzeć. Rozmowy na tamtym blogu i tak ograniczają się do jałowych dyskusji niedowartościowanych nastolatek na temat "kto jest piękniejszy", więc może od razu trzeba było nazwać blog "Kto lepiej wygląda: Pitt czy Bloom?" a nie łudzić się, że będą prowadzone tam rozmowy z sensownymi (i tu, uwaga - trudne słowo) ARGUMENTAMI. Zresztą porównywanie ich jako aktorów, znów to powtórzę: nie ma sensu, gdyż Bloom jest aktorsko do dupy i nie jest to kwestia gustu, ale fakt.
I na koniec jeden z komentarzy z w/w blogu:
"Hm... Zdecydowanie Brad aczkolwiek Blooma też bardzo lubię... ale na punkcie Brada oszalałam po obejrzeiu "Troi"... Jednak najbardziej podobał mi się w filmach:
"Joe Black",
"Mexican",
"7 lat w Tybecie"
Bercia ;*
P.S.
Jestem jedną z fanek ale jak sobie myślę, ze i tak żadna z nas nie ma u niego szans ;] "
Nie wiem jak was, ale mnie ten PS normalnie rozwalił. Ciekawe jak długo Bercia musiała myśleć zanim wydedukowała, że nie ma u Brada szans ;)
Pozdr!