zależy co Twoim zdaniem znaczy "dobry film". Bo ja w jego filmografii widzę jeszcze sporo dobrych filmów .

te trzy wyrastaja moim skromnym zdaniem ponad przecietnosc:
przekret - zwarta akcja, wspaniala "angielszczyzna" i subkultura cyganska ;)))
fight club - temat i forma, w tym boska HBC; film fascynuje starych i mlodych;
12 malp - solidne sci fi jesli mozna tak nazwac....potega wyobrazni pytoniastej;
ale wiekszosc pozotslaych filmow to raczej szmira - mysle (pisalem o tym w innym miejscu na forum) ze aktorzy czesto zmuszani sa do podpisywania kontraktow wiazanych - chcesz zagrac w czyms fajnym/ambitnym/spelnic marzenie o jakiejs roli etc to musisz w umowie zgodzic sie na zagranie w kilku "komerchach" chocby to byl totalny syf - a przy okazji zarobisz kase (na przekrecie - z punktu widzenia pita i wielkich wytworni - nie zarabia sie nic, na jakichs trojach calkiem sporo);
takie czasy- kino to w 90% biznes, taki jak podpaski i guma do zucia

ja dodałabym jeszcze Siedem i Spy game :)

zgadzam się z tym ale mi osobiście podobał się jeszcze Joe Black i Ocean's... Wywiad z wampirem był do bani a zwłaszcza banderas w długich włosach he he to było bardzo śmieszne

Na ja bym powiedział, że tych bardzo dobrych filmów to było co najmniej 5:
-Przekręt
-Podziemny krąg
-Uśpieni (możliwe że nie ogladaliście, skoro nikt o nim nie wspomniał, jak dla mnie genialny film ze świetnymi rolami De Niro, Hoffmana, Bacona i właśnie Pitta)
-Siedem (za pierwszym razem mnie powalił, od razu obejrzałem po raz drugi, a potem trzeci pod rząd. Świetny duet Pitt-Freeman oraz genialny Kevin Spacey)
-12 małp
Te według mnie zdecydownie wyrastają ponad przeciętność, własciwie wszystkie oglądałem po kilkanaście razy. Jest też pare niezłych, jak:
-Ocean's Eleven (wg. mnie lepszy od orginału)(też go oglądałem kilka razy, , ale nie dorasta do poprzednich 5, chociażby dlatego że to remake i nie wnosi nic odkrywczego poza kawałem dobrej rozrywki:)
-Wywiad z wampirem (dobry, ale jak dla mnie czegoś w nim brakuje, poza tym BARDZO denerwują mnie fryzury aktorów:)
-Wichry namiętności (Swietne zdjęcia, rola Hopkinsa, sceny podczas wojny, taki ogólnie niezły klimacik sagi rodzinnej, ale mnie osobiści denerwuje wątek miłosny rodem z wenezuelskiej telenoweli)
-Kalifornia (Pitt nieźle wygląda:), poza tym klimacik:)
-Joe Black (duet Pitt-Hopkins znowu całkiem nieźle się sprawdził, zważywszy ze ten pierwszy wreszcie ma normalną fryzure (w przeciwieństwie do WN) ale film roche przydługi, niektóre sceny można by wyciąc, bo są irytujące:)
-Siedem lat w Tybecie (ogladałem chyba dwa razy, ale całkiem dawno, pamiętam że utkwiła mi w pamięci zwłaszcza rola Davida Thewlisa i zdjecia)
-Prawdziwy romans (tam gra 5 minut ale jego rola zapadła mi w pamiec najbardziej ze wszystkich (zważywszy na to ze Walken i Oldman grali po 2 minuty), nie wiem czemu ale Slater i Arqette jakoś mi nie przypadli do gustu w tym filmie)
-Thelma i Louis (tam tez gra niewiele, ale ta rola dała mu przebicie do pierwszej ligi, film taki troche głupawo-nierealny, ale świetnie zagrali Keitel i Madsen)
-Troja (mnie sie podobał, ale częśc obsady nie pasuje, zwłaszcza Pittz tymi włosami)
Reszta jest milczeniem jak to ktoś powiedział
Pozdrawiam:)

Nic dodac, nic ująć. Jedyne co mnie dobija to jeden z powyzszych tematow. Ehhh 110 postow, kto jest ladniejszy... pitt czy bloom. Zenada. Denerwuje mnie to, ze ten aktor sporo traci przez to, ze kojarzy sie z bozyszczem kobiet. To jeden z najlepszych aktorow. Wedlug mnie.

Zgadzam się. Brad Pitt dużo traci przez to że jest taki pożaądany. A ja powiem, że to jest napradę ŚWIETNY aktor.
7, Przekręt, Uśpieni, Fight Club, 12 małp, Zdrada, Ocean's obie części, właściwie w każdym filmie, w którym go widziałem grał bardzo dobrze.

jest po prostu DOBRY.

Spy Game to też świetny film z jego udziałem, nie każdemu się spodoba, ale jest wart obejrzenia.

siostro wielokrotnego przełożenia zagrał bardzo dobrze w wielu filmach te co wymienilas to tylko część