Gdyby Bruce Lee żył ile miał by zajebistych filmów nagranych! Poprostu pomyślcie... coza
szkoda że nie żyje:( A najgorsze jest to że niewiadomo do dzis jak on zmarł!! Chyba pojade
na jego grób..
Moim mazeniem jest stanąc kiedys przed jego grobem i porozmawiać sobie z nim sam na sam ;) Napewno jego filmy bylyby hitami a on sam wyznaczalby tory dla tej kat. filmowej. Mozliwe ze nagralby jakis album jak Segal :););) Pewnie bylby filantropem jak Michael Jackson. Lubie Jeta Li . Jackiego Chana ale zawsze czulem niesmak do linek w scenach walk ( szczegolnie tego 1 ) pamietam jaką furorę zrobila 1cz. Ong Bak gdzie widz nie byl oklamywany zadnymi efektami specialnymi , mial natomiast podane na tacy czyste umiejetnosci fizyzne,sztuke kaskaderską itd. Mysle ze Bruce szedlby tym torem i zadziwial nas swoją charyzmą, piekielną szybkoscią i wszystkim co najlepsze w sztukach wali nie wspominajać o jego filozofii.
ale z brucem jest jak z obrazami picassa, zyskują na wartości dopiero po smierci tworcy, tak nie bylo by legendy, mitu o niepokonanym smoku...
,,chyba pojade na jego grub...,, - co za kur... tekst....
,,poprostu pomyslcie,, - po prostu puknij sie w glowe, najlepiej 4 kilogramową hantelką..
tia no ong bak zrobil furore ale w czym? lokiec-glowa, kolano-glowa, no rzeczywiscie... w zasadzie wiekszosc filmow ,,karate,, z lat 90 nie mialo w sobie zadnych efektow specjalnych (mowie o usa, chinczyki na linach nigdy mnie jakos nie intrygowaly)
bez przesady z tą zajebistoscią, uwielbiam bruca ale jego filmow nie mogl bym ogladac over and over again, co innego taki bloodsport czy kickboxer- filmy ktore na prawde motywują... ,,the bruce lee story,, - piekny film, bez bruca ale o brucie, wejscie smoka moze i otworzyło by bruckowi drzwi do wielkiej kariery w hollywood ale moze nic by z tego nie wyszlo ze wzgledu na ukierunkowania rasowe w tamtym okresie i bruce krecil by masowo kolejne tasiemce w chinach...
cenie go za umiejetnosci, charatker, filozowie, podejscie do zycia, szukanie zlotego srodka, nieograniczone myslenie, wyjscie po za... ale nie kurna za te namiastke filmografii i chyba wlasnie tak powinno byc ;) gosciu byl przede wszystkim sportowcem(wielkim wirtuozem sztuk walki)!!!
Bruce Lee odrzucał szity i starannie dobierał filmy w ktorych grał wiec nie sadze by miał zmienic podejscie o 180 stopni w przypadku dalszych uprzedzen. Tak czy siak nie byloby tak bo Wejscie smoka na bank otworzyloby mu drogę do Hollywood.
Bloodsport to kaszana Kickbokser miarzdzy go w klimacie i miodnosci ;)
"cenie go za umiejetnosci, charatker, filozowie, podejscie do zycia, szukanie zlotego srodka, nieograniczone myslenie, wyjscie po za... ale nie kurna za te namiastke filmografii i chyba wlasnie tak powinno byc ;) gosciu byl przede wszystkim sportowcem(wielkim wirtuozem sztuk walki)!!!" - i tak byc powinno :) ale nie zmienisz faktu,ze jego celem bylo spelnianie sie jako aktor. Sam mowil jaką zaleznoscią było dla niego aktorstwo wzgledem sztuk walki.