podziwiam jego praktycznie każdą rolę, bardzo dobrze wypadał w rolach w których każdy inny aktor wydawałby się śmieszny, wystarczy z uwagą się przyjrzeć żeby zauważyć jego charakterystyczny styl który potrafi dopasowac do bardzo różnych swoich postaci, role w Pulp Fiction, Armageddon, Szklana pułapka, Stan oblężenia, 12 małp, Niezniszczalny - mówią same za siebie, moim zdaniem na tym samym aktorskim najlepszym poziomie są jeszcze Denzel Washington, Nicolas Cage, Samuel L. Jackson i może jeszcze kogoś bym sobie przypomniał...
Nicholas Cage to takie samo aktorskie dno jak Buc Willis. Tyle, że Willis miał taki swój "przebłysk" w "12 małpach" (w których Brad Pitt i tak go zjadł na śniadanie) a Cage nie miał żadnego przebłysku, i zawsze gra tak samo. Czy złodziej, czy policjant, czy poszukiwacz skarbów - zawsze taki sam. Aż dziw, że wymieniłeś tego kmiota obok Danzela Washingtona.
to nie styl ofermo tylko zmanieryzowana geba tego konowała ktorego szczerze mówiac juz nie chce ogladac takze wez i wstydu oszczędz
ja twierdze tak jak Witeczek że Nicolas Cage jest słabym aktorem ale Willis jest dla mnie nawet nawet;p
A ja lubię jego grę. Wg mnie w 12 małpach poradził sobie świetnie :) Nie twierdzę, że jest najlepszym aktorem na świecie, ale kocham nutkę tajemniczości, którą wprowadza do filmu.