Gdzie zagrał dobrze, proszę bardzo jak choć by:
1. Pulp Fiction
2. 12 małp
3. Sin City
4. Szósty zmysł
5. Szklana pułapka (4 części)
6. Na wariackich papierach (serial)
7. Niezniszczalny
8. Szakal
9. Włamanie na śniadanie
10. Na wrogiej ziemi
11. Jak ugryźć 10 milionów
12. Piąty element
13. Billy Bathgate
Z każdym postem zaniżasz poziom rozmowy, jeśli masz problemy z myśleniem to spróbuj gdzie indziej a nie na tym portalu bo widać że Cię przerasta!
Krytykujesz Willisa
zobacz sobie na jego filmografię, zobacz w jakich dobrych produkcjach grał.
P.S. Grał fajnych kolesi, ale grał ich dobrze (Zobacz jak wysoko jest w rankingu) !
Co z tego, że jest wysoko w rankingu? W tym rankingu Tim Burton jest przed Stanleyem Kubrickiem. Kierując się opinią mas, to Doda i Gosia Andrzejewicz potrafią śpiewać, a Peja jest królem polskiego rapu. Wiemy, że jest inaczej-ale rankingi to właśnie pokazują.
W każdym z tych filmów był Bruce Willis. Nie Butch Coolidge, nie James Cole, nie Hartigan, nie Malcolm Crowe, nie John McClane, nie David Addison, nie David Dunne, nie Szakal, nie Joe Blake, nie Emmett Smith, nie Jimmy Tudeski, nie Korben Dallas, i nie Bo Widerberg. Był Bruce Willis. Przemyśl to, a jak to pojmiesz, jak dotrze to do ciebie, to jeszcze przyznasz mi rację - zobaczysz.
Ty masz swoje zdanie, a ja swoje i wydaje mi się że w najbliższym czasie nie będziemy się zgadzać w tej kwestii, co do jego ról uważam że jest świetny, poczytaj inne komentarze jest znacznie więcej tych pozytywnych. Ja go po prostu lubię od tak wielu lat a ty nie zmienisz tego w jednej chwili!
Ale ja nie chcę tego zmieniać, koleś. Pierdolę to serdecznie, co jakiś napaleniec sądzi o Willisie, jedyną osobą na tym portalu, która dla mnie coś znaczy jestem ja sam. Możesz go lubić, możesz go kochać, możesz marszczyć kołcza przy jego zdjęciu - mam to w dupie. Ale nie wmawiaj ludziom że gra dobrze, jak nie gra.
Gra rewelacyjnie i te filmy które wyżej wymieniłem, nie były by tak dobre gdyby on w nich nie zagrał. Bardzo dobry aktor! Jego kreacje na długo zapadają w pamięć jak i filmy w których grał!
No, świetny aktor, tylko bez mimiki. Co to za aktor, co każdą rolę gra tą samą miną? Gówno nie aktor. Może nie byłyby tak dobre, może byłyby lepsze. Nie powiem, bo do roli Butcha w "Pulp Fiction" nawet z tą charakterystyczną mordką pasował, ale nie można robić wszystkiego na jedno kopyto. Popatrz chłopaczyno na Boba De Niro, na Alfreda Pacino, czy choćby na Hugha Lauriego, który naszego Bruce'a zjada na śniadanko. W jednym tylko "Housie" prezentuje większy zasób min niż Buc we wszystkich swoich filmach razem wziętych. On po prostu potrafi wejść w rolę, wczuć się w nią. A Willis zawsze pozostaje Willisem.
Willis gra jedną miną, dla mnie jest świetny ma swój wyrobiony styl, a Lauri to aktor jednej roli, to nie prawda Że Bruce robi mało min, według mnie bardzo dobrze gra twarzą!
P.S. Obejrzyj sobie "6 zmysł" i "Na wrogiej ziemi" i nie mów że robi takie same miny !
Oglądałem, oglądałem... Nie bój nic. Nie chodzi o to, czy robi takie same miny, ja mogę zrobić milion głupich min. Chodzi o jego naturalność, o naturalny(dla granej postaci) wyraz twarzy. Już napisałem: Jak będziesz to w stanie pojąć to uznasz moją rację.
A Lauri... W tej jednej roli popisał się po stokroć bardziej swoim talentem, niż Buc Willis we wszystkich swoich filmach. Mam teraz zamiar obejrzeć inne jego filmy, bo z tego co widzę w "Housie" to jest naprawdę bardzo dobry aktor.
Za Laurim ja specjalnie nie przepadam, ale jeśli lubisz komedie z Atkinsonem to koniecznie obejrzyj "Czarną żmiję" serial w którym też jest Lauri.
wracając do kwestii Willisa, coz gość jest genialny potrafi się wczuć w rolę i bardzo realistycznie ją zagrać, dla mnie jest naprawdę dobry a w filmy w których grał są naprawdę dobre, zobacz ile z nich są dziś kultowe.
Pulp Fiction, Sin City, Szklana pułapka, 12 małp, 6 zmysł to te najbardziej znane które znajdują się również na TOP 100
pozdrawiam
Ale jakość filmu nie przekłada się na grę. Willis idealnie pasował do Bucha, bo tam nie potrzebował praktycznie żadnego warsztatu. W "12 małp" zagrał nieźle(chociaż Pitt i tak go pobił) ale Tom Hanks też miał swojego Forresta Gumpa(zagrał tam genialnie, a w reszcie filmów jest raczej średni). Ale w "6 zmyśle" pokazał dokładnie to samo co w "PF", tyle, że tam to w ogóle nie pasowało. W reszcie filmów też pokazał to samo. Wszędzie robi to samo. Czasem to jest na miejscu, czasem nie. Jednak nawet gdy jest na miejscu, to nie można powiedzieć, że od dobrze zagrał rolę, bo on jej w ogóle nie zagrał.
To są kultowe kreacje w każdej był inny, i porównywanie jego roli w PF do 6Z jest co najmniej śmieszne! W każdy film wkłada całe serce i dlatego jest świetny i rzeczywisty w każdej kreacji! W 12 małpach faktycznie Pitt był lepszy ale Bruce też zagrał świetnie! W Pulp Fiction tez zagrał niesamowicie ale L. Jackson zagrał lepiej. Jeśli chodzi o 6 zmysł z początku myślałem (przed obejrzeniem tego filmu) że tez nie pasuje do tej roli jednak gdy go zobaczyłem od razu zmieniłem zdanie. Zagrał niesamowicie, bardzo uzdolniony aktor!
Tak to możemy w nieskończoność. Ja podaje argumenty, a ty w obliczu takowych braku tylko wypisujesz, że był świetny. Żadnego argumentowania, nic. Po prostu przyznaj się do porażki, to tak bardzo nie boli ;) No, nie wstydź się...
Ja nie podaję argumentów, no to patrz:
1. Bruce, zagrał w wielu kultowych dziś produkcjach, dzięki jego grze stają się jeszcze lepsze
2. Zawsze potrafi zagrać różne postacie i to dobrze (psychologa, weterana wojennego, płatnego mordercę, gliniarza, więźnia, kowboja, normalnego faceta, boksera)
3. Ma imponującą filmografię!
4. dobrze gra "twarzą"
5. Grane przez niego postacie są wyjątkowe i w każdym filmie zwraca się na nie uwagę.
6. Potrafi okazywać uczucia w filmie
7. Mimo iż się starzeje nie tracą na wartości jego rolę, anie nie ma ich mniej!
8. Fajny z niego gość!
Jak widzisz mam własne argumenty, skoro nie boli to możesz się przyznać, ja go uwielbiam jest świetny(czyżbym się powtarzał?:P:P:P:P:P:P))))
oczywiście pozdrawiam
Gościu, jeśli to są twoje argumenty, to nie ma o czym gadać.
Ty po prostu piszesz to co ja, tylko na odwrót. To jest żenada a nie dyskusja. Nie sądzę, aby to miało jakiś dalszy sens.
I tak pozdrawiam, i żegnam.
Człowieku, ja mam własne argumenty nie to co ty! Właśnie Ci je przedstawiłem ale widzę że to do ciebie nie dociera! Ale nie dziwię Ci się gdyż twoje, argumenty są błędne i dotyczą nie tego aktora
pozdrawiam
Nierozumiem jak można poruwnywać tych aktorów przecierz (ten szmaciarz)Mel Gibson niedorasta do pięt brucowi willisowi wystarczy spojrzeć na gre aktorską .
Pozdro dla fanów willisa
Bruce chyba po takim patetycznym gniocie "Jak byliśmi żołnierzami" z Gibsonem do dziś mam mdłości :-/