A przecież nie jest chyba aż taki tragiczny. 
O co chodzi?
Czasami zdaje mi się że oni dają te nominacje i nagrody takim ludziom jak Willis bo nie mają komu, przecież w armagedonie zagrał rewelacyjnie, w kodzie merkurym tez, a np TOm Cruise fajnie gral w wojnie swiatow, a tez dostal maline, takze nie rozgryziesz ich 
pozdrawiam
Schwarzeneger to bardzo dobry aktor. Ale Bruce Willis jest genialny. Potrafi zagrać każdą role. 
P.S Tom Cruise zagrał slabo w wojnie światów.
A w wojnie swwiatow to mi sie akurat podobał. Złote maliny powinna dostawać: Angelina Jolie, Jenifer Lopez, Orlando Bloom, Paris Hilton i siostry Olsen, oraz pare innych 
pozdrawiam. 
PS. Czy nazwisko Arniego nie znaczy czasem czarny murzyn? minus jedno g to tak wlasnie jest :D 
Nie zgodze się co do Angeliny. Jest utalentowana aktorką. Bloom też nie jest zły. To raz. A dwa, że maliny sie dzielą na płeć :P Chodzi mi o to, że Nominacje do malin dzielą się na 
- Najgorsza aktorka 
- Najgorszy aktor 
Więc facet za faceta, kobieta za kobiete. 
Pozdrawiam :)
Całkowicie się zgadzam... Jeszcze Lindsay Lohan, Hilary Duff, Britney Spears (to to za to, że wogóle jest)...
Mona: co do Paris Hilton i Jennifer Lopez to rozumiem. Ale co ty się czepiasz Angeliny Jolie?? Przecież to jest dobra aktorka. 
A co do Willisa to uważam, że jest świetny. Bardzo podobał mi się w Armageddonie :)
A w wojnie swwiatow to mi sie akurat podobał. Złote maliny powinna dostawać: Angelina Jolie, Jenifer Lopez, Orlando Bloom, Paris Hilton i siostry Olsen, oraz pare innych 
pozdrawiam. 
PS. Czy nazwisko Arniego nie znaczy czasem czarny murzyn? minus jedno g to tak wlasnie jest :D 
jak Bruce zagrał tragicznie w Armagedonie to ja jestem normalnie Święta! To była najbardziej urzekająca mnie rola jaką tylko mógł zagrać. Ja kocham Bruce Willisa i uważam, że jest naprawdę świetnym aktorem.
no bez przesady też go uwielbiam ale nie jest najlepszym aktorem świata. ma swoje wzloty i (małe) upadki. Armagedon należał do tych drugich. 
PS. wojna śiwtów i tom.c - straszne!!!
Nominacje do malin dostają te osoby, które są sławne, ale nie zagrały swoje role na miare Oscarów, Globów, Palm :P itd. - co wcale nie oznacza ze zagraly tragicznie. Po prostu ci, którzy "pracują" dla Złotych Malin nie mają lepszych pomysłow na spedzenie wolnego czasu tylko gnoja tych co nie powinni.
Armageddon mnie chyba najbardziej zdziwil :/ koles zagral przeciez fantastycznie :D A ci od zlotych malin to jacys pojebani sa. zeszmaca najlepszych a sie nie znaja :P
Hm, nie obejrzałam Armageddonu do końca. Wszyscy robili w tym filmie takie poważno-natchnione miny, że w którymś momencie pomyślałam, że pójdę do ubikacji. I juz nie wróciłam. Film do tego momentu był dla mnie dość zabawny (Affleck z miną a la 'mam biegunkę'), choć nie wiem, czy twórcom o to chodziło. 
 
Hmmm, uważam że Bruce dobrze się starzeje, ale mam wrażenie, że jego republikańskie sympatie szkodzą jego karierze - kiedyś grał w komediach, teraz zaczyna robić coraz bardziej marsowe miny (podobnie jak Cage po zdobyciu Oscara - z roku na rok coraz bardziej boleściwy) i coraz poważniej siebie traktować. Ostatecznie może skończyc jak odtwórca ról emerytowanych generałów którzy 'nigdy się nie mylą' w patriotycznych filmach kręconych przez stację TBN. Nie życzę mu, och nie życzę....
Poszłas do toalety i nie wrócilas-mam nadzieje ze sie nie utopilas :D żart. Żałuj ze nie oberzalas Armageddona to piekny film, a bruce jest swiety, uwielbiam jego filmy. 
pozdrawiam
Nie ma co duzo gadac. Willis to kurewsko dobry aktor. To co pokazal w Pulp Fiction to jeden z wielu dowodow.
Willis to dfobry aktor ale prawda jest taka ze zlote maliny nosz amiano NAJSPRAWIEDLIWSZYCH nagrod filmowych i nie martwciw esie bo Spears Lopez i Hilton tez je dostaja Jolie na sczzescie nie chycila
co za pierdole*ie ze Willis ma duzo nominacji do zlotych malin ? bo prawda jest taka ze chyba zadnych nie ma !
No niestety ma, w 1991 roku dostał nominację za film "Hudson Hawk", w 1994 za "Barwy nocy" i "Małolata" a w 1998 roku dostał już malinę za "Armageddona", "Kod Merkury", "Stan oblężenia".
Mona: Końcówkę Armageddonu obejrzałam sobie przy innej okazji i dalej utrzymuję, że nie było warto. Przykro mi. 
 
Jeśli już mam oglądać coś mającego podniosły nastrój i traktującego o ratowaniu świata to zdecydowanie wybieram rzecz bardziej abstrakcyjną, np. ostatni odcinek "Buffy the Vampire Slayer" - Chosen - gdzie przy ratowaniu świata nie powiewa amerykańska flaga, grupą bohaterów dowodzi drobna blondynka z taaaaakim tasakiem, a ten który poświęca się najbardziej nie jest Amerykaninem, ani nawet, o zgrozo, nie jest w ogóle człowiekiem (przynajmniej nie od ostatnich 120 lat:). 
 
Bruce Willis jest w porządku, ale moja opinia jest oparta na raczej starszych filmach.