Bruce w każdym filmie, który oglądałem (z nim oczywiście) ma taki ciepły wyraz twarzy i po prostu chce się go oglądać. Nie wiem czemu, ale zawsze mi się on kojarzył z dwójką aktorów: Arnoldem Shwarzeneggerem i Sylvestrem Satllone'm. Może z tego powodu, że byli oni ikonami kina akcji (takie filmy, jak "Rambo". "Terminator", "Szkalana Pułapka", itp.). Jednak Bruce Willis nadaje się do grania w każdym filmie, nie tylko w kinie akcji. Udowodnił to chociażby świetną rolą w filmie "Szósty Zmysł". Zawsze pozostanie jednym z moich ulubionych aktorów światowego kina.