sorry za double-post ale utawcie sobie na tapetke: http://www.perfectpeople.net/photo-picture-image-media/Carrie-Fisher-2100x1722-2 44kb-media-672-media-134571-1206482702.jpg
:>>
padme? może i piękna, ale kompletnie zero wyrazistości charakterologicznej... Leia jest przy niej kwintesencją kosmicznej kobiecości;D gdybym miała wybierać to wolałabym być kobietą hana solo, zdecydowanie;D
Muszę przyznać rację Lestat_18.
Fisher była niezłym kociakiem i wykreowana prze nią postać jest
rzeczywiście bardziej wyrazista, jednak przy Natalie Portman wypada z lekka
blado. Mam na myśli ową "[kosmiczną] kobiecość" ;)
Gdzie ty w Natalie Portman widzisz jakąkolwiek kobiecość? Poza urodą i niezgorszą sylwetką nie ma jej wcale.
Fisher to wzór dla aktorek. Zagrała swoją rolę perfekcyjnie. Prawdziwa księżniczka, nie zaś kukiełka Portman z jednym wyrazem twarzy. Chociaż w tym wypadku bardziej mowa o aktorstwie niż kobiecości.
Niemniej jednak: daruj, ale nie zgadzam się z Tobą, gramin ;P
powiedzieć o natalie portman że nie potrafi grać... naprawdę brak mi słów to jest jedna z najlepszych aktorek, zobacz z nia inne filmy, jest naprawdę wspaniała i denerwuje mnie ze jak ktoś nie jest wyrazisty to sie mówi ze nie potradi grać nie pomyslałeś ze padme taka własnie miała być?? Delikatna, schowana w cieniu, a jednocześnie odważna i zdecydowana, ale tylko wtedy gdy wymaga tego sytuacja, a to czy jest kobieca czy nie do kwestia gustu, każdemu sie podoba co innego każdy co innego uważa za kobiece...
Portman aktorką przednią jest bez dwóch zdań, ale Padme to postać faktycznie jest mało wyrazista i Portman jakoś tego też nie zmienia (co jak sądzę jest kwestią scenariusza,a nie umiejętności aktorskich). Ale popatrzeć na nią świetnie jest-to fakt:):).
Padme była z charakteru jaki jej nadał Lucas w scenariuszu dość zamknięta i skupiona na karierze, także nie wińcie Portman, za to że grała jak "ściana", bo tak miała grać.
Bzdury opowiadasz. Właśnie młodziutka Carrie była podobna do Joanny, choć ładniejsza.
Bez znaczenia jest tu fakt, że Koroniewska to słaba aktorka, a Fisher bardzo dobra.
w Nowej Nadziei była młodsza i była całkiem ładna, tylko ta fryzura mi trochę nie pasowała, bo wyglądała jak myszka Mickey, ale w piątej i szóstej cześci, a w szczególności z Jabbą to laska :)
Zgadzam się całkowicie i nie rozumiem kompletnie zachwytu tym typem wyglądu. Postać księżniczki zagrała rewelacyjnie i tego jej odmówić nie można ale czy młodsza czy starsza nie powiedziałabym, że przez choćby chwilę była choć odrobinę ładna. Więc cały fenomen polega chyba na tym jak emanowała charyzmą grając w Gwiezdnych Wojnach, bo na pewno nie była to uroda ...
Była śliczna w młodości. Baby face, wielkie orzechowe oczy jak u Bambi, piękne włosy i bardzo kobieca figura. W dodatku świetna aktorka. W "Rendez- vous ze śmiercią", "Garbo mówi" i "Kochasiu" zagrała fenomenalnie. A jej "Pocztówki znad krawędzi" to jedna z najlepszych autobiografii, które czytałam. Szkoda, że taki talent i uroda zmarnowały się przez alkohol i narkotyki.