ludzie czy ktoś miał tak jak ja ,tzn oglądając film cały czas mi się wydawało że Charlize i Ashley to ta sama aktorka, podobne jak cholera ;)
kurcze, ja ciągle je mylę... a żeby było zabawniej jeszcze do tej pary dorzuciłbym jeszcze jedną o może nie do końca podobnej urodzie i owalu twarzy, ale jednak biorąc pod uwagę wiele przeróżnych charakteryzacji, koloru włosów i fryzur... ale do rzeczy : Scarlett Johansson ;) oczywiście jej raczej się nie pomyli, ale zaliczyłbym panią do grona kobiet o zbliżonej urodzie :)