Pana Frycza znam z roli w Ślepnąć od świateł. Gdy ujrzałem Christiana Berkela w Kryptonimie UNCLE pomyślałem "co jest grane, polski aktor w tej produkcji?!". Ich twarze w pewnej scenie (dokładnie 1h 23min 36s) są tak podobne, że trudno ich odróżnić.
W zasadzie ukradł wszystkim show, a przecież pojawia się na ekranie stosunkowo późno, w drugiej połowie filmu a i towarzystwo ma doborowe! (Cruise, Branagh, Wilkinson, Stamp, Kretschmann, Nighy) i wszyscy są tu znakomici, bez wyjątku.