Nolan jest niesamowity. Wie czego tłum chce, i tego mu dostarcza - tak jak J. Cezar. Z nieznanego kolesia robiącego byle co, stał się jednym z najbardziej znanych reżyserów XXI wieku. A to za sprawą tylko dwóch filmów. Jego cynizm jest niesamowity...przy tym, nie ma żadnych oporów. Chłopak robi kino dla maksymalnego zysku i jest wstanie oszukać tłum, że to dobre ambitne kino...Kpi z ludzi wprost i całkowicie! A ludzie kochają go za to. HAHa! Jest geniuszem! <- Naprawdę tak uważam. To nie jest ironia teraz.
Robi film z ograniczeniami pg-13 i wmawia ludziom, że to mroczny realistyczny film. I ludzie mu wieżą. To czysta poezja! Nolan doskonale zna psychologię tłumu / przeciętnych ludzi i nie wacha się tego wykorzystać przy zarabianiu kasy. Ja osobiście, mam opory przy wykorzystywaniu ludzi. Odzwierciedleniem mojej osoby może być (trochę przerysowany) Koriolan Shakespeare' a. Ale mam szacunek dla takich inwidualności - jak Nolan. Dlatego oceniam go na 10/10. Nie za jakość robionych przez niego filmów. Ale za ich efekt.
Ps
Naprawdę zmieniłem swój pogląd co do Nolana. I uważam go za niesamowite indywiduum.
Może masz rację, ale ten facet może mnie oszukiwać, wmawiać mi różne rzeczy itd i niewiele mnie to interesuje. Jego filmy chcą nie chcąc są zachwycające i stanowią ważny element w historii kina.
"Robi film z ograniczeniami pg-13 i wmawia ludziom, że to mroczny realistyczny film. "
tu zapewne masz na mysli batmana.. lecz zwarz na jedno on robiac film ma narzucone od gory pewne rzeczy.. nie moze zrobic fimu ktory by byl przeznaczony dla widowni od 18 lat bo to by nie przeszlo, badz co badz to komercyjne kino i ma zarabiac pieniadze... przy takim budzecie nawet by sie nie zwrocil..(mowie o batmanie) ty bys chcial by tworzono tylko filmy ambitne off'owe, niezalezne, niskobudzetowe? a ktoz by to ogladal.. ponad polowy z tego nie da sie ogladac i wmawia sie ludziom ze jak juz jest niezalezny to jest dobry i opowiada o czyms... jasne.. takie kino dla snobow ktorzy zmuszaja sie by to ogladac by moc swiecic w towarzystwie jaki to oni maja gust a komercja to dno i tendeta...(oczywiscie nie mowie o wszystkich)
a twoj rambo (wybacz ze sie go uczepilam) to zero komercji przeznaczony dla widza od 18 lat i kochaja go koneserzy kina...
ja wole obejrzec film komercyjny czy skierowany dla mas ktory w jakis sposob o czyms mowi(czy tez mi wmawiaja ze tak jest) i to trafnie czy zaskakuje niz ambitne na sile wypociny o trudach zycia lub bezmozgowa jadke i podpalanie prochu w ranie od poczatku do konca przewidywalna... z aktorstwem arnolda i innych stalonow dodatkowo...
bo co jest zlego w komercji?? no co?? przeciez wiekszosc filmow taka jest! grunt by byly na poziomie i tyle... zreszta po cos robi sie filmy tak? tylko po to by masa ludzi pracujaca przy tym poczula zachwyt czy po to zeby miala do gara co wlozyc? na co komu robic filmy na ktorych ani grosza nie zarobio tylko jeszcze straca...
i kto ci powiedzial ze on wmawia ze robi kino ambitne? on nic takiego nie mowil, nie uwaza sie za niewiadomo kogo choc badz co badz cos osiagnal nie tak jak niektorzy ktorzy maja tylko mniemanie o sobie a osiagniec/pracy zadnej
Powiem wprost. Jakby zależało Nolanowi to mógłby nawet zrobić solidny, mroczny film z tymi ograniczeniami wiekowymi. Burton tego dokonał i w dodatku jego Batman zabijał ludzi - ale to nie ważne. Nie muszę mówić, że oba filmy Burtona, o nietoperku, były sztuką kina. Niesamowite miasto - wykorzystanie stylu art deco, cudowna muzyka, która wyznaczyła zupełnie nowe standardy dla muzyki filmowej. Perfekcyjni aktorzy! Połączenie rzeczywistości: współczesność z latami 40-50tymi. Doskonała fabuła, pozbawiona dziur i nielogiczności - jakich było pełno w pseudo nietoperkach Nolana. 'Pseudo' gdyż , tak na prawdę, jest to nieudany James Bond w pelerynie, plus beznadziejna muzyka.
Tak naprawdę nie oglądam kina 'niekomercyjnego'. Jest zbyt nudne. Ale komercja, a maksymalna komercja - czego dokonał Nolan to jest zupełnie co innego. Dam ci pewien przykład - jeszcze a propos komercyjności:
Jezusa zabili żydzi bo jego poglądy były zupełnie niekomercyjne - były idealne - pokój, miłość, wolność, równość itd. - prawie jak komunizm w idealnej formie - czyli nie opłacające się. Dopiero gdy Dzizaz został zabity, a jego poglądy zostały dostatecznie spaczone, stały się maksymalnie komercyjne i tak 'chrześcijaństwo' opanowało świat. Jezus chciał zmienić ludzi, a okazało się, że to ludzie, zmienili jego nauki...i sami pozostali niezmienieni - czyli źli. Jest to totalna klęska Jezusa i jego ideałów. Pomijam spekulacje czy był Bogiem czy nie - bo to nieważne.
Jaka z tego nauka? Jeśli będziemy dawać ludziom to co chcą - maksymalną komercję, to ci pozostaną niezmienieni. Co za tym idzie? Nie będą się rozwijać, czyli pozostaną głupi. A co głupi ludzie robią? Głupi ludzie robią zło...I film Nolana właśnie daje 'to', czego Ludzie pragną najbardziej. Czyli zakłamaną prawdę o ludzkiej naturze.
Sądzę, że Batman ma niesamowity potencjał artystyczny. W filmach Nolana (ten) potencjał został zastąpiony tym, czego tłum chciał. I nie mów mi, że gdyby Nolan zrobił ambitny i dopracowany film, to nie zarobiłby by na tym. Weźmy za przykład Burtona - jego batmany zarobiły kupę kasy będąc sztuką. Oczywiście w porównaniu do BB i TDK, to są to orzeszki...ale nie pochwalam intencji Nolana.
I co najważniejsze...Z mojego ulubionego Bohatera zrobił kawałek drewna! Bale jest tragiczny jako batman. Sztuczny, sztywny i bezmyślny. Jedyne co ma to mięśnie i nieskończoną ilość gadżetów, których historia powstania i wmówienie widzowi, że mogą być realne, pochłania 50 - 60% filmu.
Ps
Lubie Bale'a, ale tutaj dał dupy...
" Jakby zależało Nolanowi to mógłby nawet zrobić solidny, mroczny film z tymi ograniczeniami wiekowymi. Burton tego dokonał i w dodatku jego Batman zabijał ludzi - ale to nie ważne"
wybacz ale po 1 juz teraz wytwornia czepiala sie Nolana ze jest nieodpowiedni jesli chodzi o prog wiekowy (wystarczy sobie wyobrazic ze Sweeney Todd Burtona byl od 18 lat) po 2 nie wiem co mrocznego, strasznego itd jest w Batmanie Burtona.. owszem moze na czasy w ktorych powstawal ale gdy ogladalam to ostatnio no to sorry ale jest wrecz smieszny..
zreszta nie wiem co tu porownywac bo to sa zupelnie rozne filmy, zrobione w roznym stylu.. Burton stworzyl jak zwykle to co on lubi najbardziej, w jego stylu, ten styl sie kocha lub nienawidzi.. ja osobiscie nie lubie komiksowych opowiesci o superbohaterach ameryki dlatego ten realizm Nolana do mnie przemawia bardziej niz sztuczny Burton.. i nie uwazam zeby jego tworczosc byla sztuka do tego nie komercyjna
"Niesamowite miasto - wykorzystanie stylu art deco, cudowna muzyka, która wyznaczyła zupełnie nowe standardy dla muzyki filmowej. Perfekcyjni aktorzy! Połączenie rzeczywistości: współczesność z latami 40-50tymi."
co do miasta- to nolan mial krecic w studiu czy jak zebys mial to swoje piekne Gotham? zreszta czasy sie zmieniaja pokaz mi miasto ktore wygladalo tak samo 16 lat temu...
perfekcyjni aktorzy- moim zdaniem u Nolana ich nie brakuje a gra sie zmienila przez te lata i moim zdaniem naprawde Nicholson jako Joker nie dorownuje Ledgerowi.. (nie bede juz wyglaszac mojej teorii na temat Nicholsona ze gdyby nie jego twarz nie bylby taki wspanialy), i jeszcze jesli chodzi o gre to naprawde razi jedno "sposob umierania"
wspolczesnosc -sie zmienila
"Ale komercja, a maksymalna komercja - czego dokonał Nolan to jest zupełnie co innego."
nie przesadzajmy co batman swoja droga bo ten film MA byc maszynka do zarabiania pieniedzy ale biorac pod uwage takie memento czy prestiz to bardziej komercyjne sa glupie komedyjki romantyczne dla nastolat- wszystkie takie same, aktorstwo do dupy, nic glebszego, zaskakujacego, na poczatku wiesz jak sie skonczy... wiec po co cos takiego tworzyc? zeby nastolatki poszly i podniecaly sie tym chlamem a nastepnie z tych pseudo aktorow robi sie gwiazdy z ktorymi kreci sie kolejne i kolejne oczywiscie takie same filmiki
"Doskonała fabuła, pozbawiona dziur i nielogiczności - jakich było pełno w pseudo nietoperkach Nolana. 'Pseudo' gdyż , tak na prawdę, jest to nieudany James Bond w pelerynie,"
a dla ciebie te nielogiczne dziury to mam rozumiec to np podpalenie chatki w pierwszej czesci? coz dla niektorych ma to sens dla innych nie.. czasem trzeba tez pomyslec a nie miec podane wszystko na tacy by moc w spokoju zapychac sie popcornem..
co do James'a Bond'a w pelerynie to jak sobie wyobrazasz chlopa latajacego w lateksie i skaczacego z jednego budynku na drugi? sila woli ma nie spasc? to dopiero byloby nie logiczne gdyby nie mial tych wszystkich gadzetow tylko robil to sam
"Czyli zakłamaną prawdę o ludzkiej naturze."
wymiem mi w punktach panie filozofie/psychologu co bylo "zaklamana prawda o ludzkiej naturze"
"Weźmy za przykład Burtona - jego batmany zarobiły kupę kasy będąc sztuką."
po 1 czasy sie zmieniaja wbrew pozora te kilkanascie lat to szmat czasu, po 2 nie nazwalabym Batmana Burtona sztuka oj nie.. co tam artystycznego widzisz naprawde nie wiem, zreszta przeciez to tez byla komercja a z pewnoscia na pierwsza czesc nie szli dlatego ze rezyserem byl wielki artysta Burton tylko dlatego ze w ameryce panuje kult batmana wiec tak czy siak gdyby nawet byl szmira tyle by zarobil...
po 3 nie przesadzajmy ale te zarobki Burtona nie byly takie wielkie co przy tym budzecie ledwo by sie zwrocilo..
"Z mojego ulubionego Bohatera zrobił kawałek drewna! Bale jest tragiczny jako batman. Sztuczny, sztywny i bezmyślny. Jedyne co ma to mięśnie i nieskończoną ilość gadżetów, których historia powstania i wmówienie widzowi, że mogą być realne, pochłania 50 - 60% filmu.
Ps
Lubie Bale'a, ale tutaj dał dupy..."
po 1 zapewne te gadzety moga byc realne:D o ile podobne rzeczy nie istnieja po 2 coz jesli chodzi o Bale'a to zarzucaja mu ze zagral zbyt sztywno ja jednak sadze ze jak juz nie mial sie wykazac bo bylo za malo scen jego jako Batmana a za malo jako Wayne'a no a jako Batman nie ma tuataj raczej wielkiego pola do popisu bo jedyne co moze robic to sie bic... a i jeszcze niektorzy czepiaja sie ze tak charczy- dla mnie to plus bo wrescie ktos sie skapl ze opaseczka na oczy nie wysraczy zeby nie rozpoznano "bohatera"
dodatkowo nie wiem dlaczego uparcie ganisz Nolana, przeciez nikt nie mowi ze tworzy kino artystyczne, niezalezne a ty piszesz tak jakby tylko on robil komercje najwieksza na swiecie itd (na czym w sumie polega jego praca, ja bym sie nie cieszyla gdyby moj film trafil tylko do 10 osob co to za sukces) tak samo jak nikt nie ukrywa ze np taki Moore nie tworzy w 100% obiektywnych dokumentow co nie zonacza ze w pewnych kwestiach ma racje...
PS. jesli jzu mowimy o Nolanie to warto by zauwazyc ze Batmany to nie jego jedyne filmy i moim zdaniem badz co badz nie te najlepsze wiec przez przyzmat tylko ich nie mozna go oceniac- bo one przedewszystkim przysporzyly mu populanrnosci- tak samo jak Bale'owi..
TDK - to, że batman przeżyje, Joker przegra, Bruce ostatecznie rozstanie się ze swą miłością - i będzie dalej batmanem, a Gohtam zostanie ocalone wiedziałem na samym wejściu do kina. Ale nie po to oglądamy filmy, że nie wiemy jak się skończą.
Zakłamana prawda o naturze ludzkiej...jest tak wiele tego w TDK...podam tylko przykład lub dwa. Czyli usprawiedliwienie kłamstwa, czy nie wysadzenie się w powietrze, tych ludzi na łodziach. Wielki finał...kontakty między ludzkie, zostały ukazane na poziome 13-14 latka. Dla inteligentnego człowieka, ten ostatni punkt, jest nie do zaakceptowania.
Mrok, groteska - to są epitety, którymi najlepiej określić nietoperki Butona. Nie są straszne - bo to nie horror. A jak widzę, pomyliły ci się znaczenia tych słów.
Batman (Tima) też ma gadżety, ale w przeciwieństwie do TDK i BB nie są osią fabuły, lecz skromniutkim dodatkiem - który umożliwia pracę Batmana w Gotham.
No cóż...najwyraźniej nie dorosłaś do sztuki...jaką niewątpliwie jest Bat Burtona...nie rozumiesz połowy z moich argumentów...Ale sądzę, że w większości dlatego, bo masz blokadę, jaka pojawia się podczas dyskusji, z kimś kto zajmuje przeciwne stanowisko.
Będąc w stroju batmana, można wykorzystać następujące atuty by dobrze grać:
-głos - zmiana głosu - Bale był śmieszny - Kilmer jak na razie pod tym względem był najlepszy. Plus intonacja podczas mowy.
-sposób poruszania się - Bale był chodzącym klockiem. Również w Bat Forever mieliśmy najlepiej pokazane ruchy postaci.
-Peleryna - można trzymać ją w ręku podczas biegu. Można nią zarzucać - tak jak było w Bat Forever czy 'Burtonach'.
-Gestykulacja rękoma...-bardzo ważny aspekt gry aktorskiej o, której Bale zapomniał czy zmuszono go...tego nie wiem.
-Oczy...batman ma przecież oczy! Można je przymrużyć lub szeroko otworzyć.
+ wielki finał. Batman ma odsłoniętą całą żuchwę. Co za tym idzie może operować ustami, przybierać groźny wyraz, uśmiechać się itd.
Nicholson jest geniuszem. Ma genialną twarz jak i głos. Dużo gestykuluje rękoma...o jego mimice nie będę pisał, bo za dużo czasu by to zajęło. Po prostu...Jest to AKTOR DOSKONAŁY. Ale tak jak tłum nie docenia i nie rozumie Picassa, tak nie doceniają prawdziwego aktora. Powiedzmy to sobie w twarz. Ledger był chłopcem...i grał jak chłopiec. Nicholson jest mężczyzną (teraz jest już starcem) i grał jak mężczyzna. Może nieszczęsny Ledger mógłby rozwinąć swój talent (który nie wątpliwie posiadał i był wielki), gdyby nie przedwczesna śmieć, która przerwała jego tragikomedię (jaką jest życie) w drugim akcie.
"TDK - to, że batman przeżyje, Joker przegra, Bruce ostatecznie rozstanie się ze swą miłością - i będzie dalej batmanem, a Gohtam zostanie ocalone wiedziałem na samym wejściu do kina."
wybacz ale to bylo dla mnie oczywiste kilka miesiecy przed premiera, szczegolnie gdy sie spekulowalo o powstaniu 3 czesci, i w sumie to nie wina Nolana (bo o nim tutaj rozmawiamy), nikt by nie usmiercil glownego bohatera gdy sie mowi o trylogii... kto bylby w 3? jego brat blizniak zaginony w kambodzy ktory sie odnalazl po latach i chce ciagnac dzielo swego brata?
"Mrok, groteska - to są epitety, którymi najlepiej określić nietoperki Butona. Nie są straszne - bo to nie horror. A jak widzę, pomyliły ci się znaczenia tych słów."
no dobrze nie straszny ale mroczny? rowniez nie..
"No cóż...najwyraźniej nie dorosłaś do sztuki...jaką niewątpliwie jest Bat Burtona...nie rozumiesz połowy z moich argumentów...Ale sądzę, że w większości dlatego, bo masz blokadę, jaka pojawia się podczas dyskusji, z kimś kto zajmuje przeciwne stanowisko. "
no najwyrazniej nie doroslam do sztuki jakim jest batman Burtona wybacz nie pociagaja mnie takie rzeczy, nie lubie tego typu filmow, ja nie mam zadnej blokady szczegolnie na Burtona bo lubie jego filmy ale akurt Batman mi sie bardziej podobal w wersji Nolana i oby dwoch nie uwazam by byly sztuka.. jesli juz ktos ma blokade to ty bo najwyrazniej ubostwiasz "sztuke" jaka jest batman Burtona, a z racji ze Nolan wazyl sie podjac probe zrbienia czegos innego i nowego atakujesz go szczegolnie ze Nolan to nie tylko batman i ja osobiscie np go za to najmniej cenie...
"Czyli usprawiedliwienie kłamstwa, czy nie wysadzenie się w powietrze, tych ludzi na łodziach. Wielki finał...kontakty między ludzkie, zostały ukazane na poziome 13-14 latka. Dla inteligentnego człowieka, ten ostatni punkt, jest nie do zaakceptowania. "
jakie usprawiedliwienie klamstwa- bo nie pamietam zbytnio
fakt faktem to ze sie nie wysadzili(choc sama tego tez bym nie zrobila z innego powodu) bylo troche naciagane.. aczkolwiek samo to po co/dlczego to zrobil(dal te ladunki) bylo calkiem trafne( i raczej w tym byl sens), rowniez to ze w czasie zagrozenia panikuja, czy o chaosie itd moim zdaniem bylo wiecej trafionych rzeczy niz tych naciaganych ale by dokladnie wymienic musialaby obejrzec jeszcze raz..
"głos - zmiana głosu - Bale był śmieszny" mnie jakos to nie razilo specjalnie jak niektorych, zreszta to tez trzeba potrafic/ miec mozliwosci szczegolnie gdy sie ma tak specyficzny glos jak Bale, co do Kilmera to wybacz ale nie widzialam dluzej niz 10 minut filmu nie moglam sie zmusic
"sposób poruszania się" wejdz w lateks i nie poruszaj sie jak klocek dodatkowo gdy masz klaustrofobie, zreszta to i tak lepsze niz wychylanie calego ciala gdy chcesz popatrzec do gory lub na boki
"-Peleryna - można trzymać ją w ręku podczas biegu. Można nią zarzucać - tak jak było w Bat Forever czy 'Burtonach'. "
a Bale co z nia zrobil przepraszam bardzo bo nie zwrocilam uwagi? ale masz racje wielki blad ktory mial wplyw na cala gre jak mogl nia nie zarzucac...
"Gestykulacja rękoma...-bardzo ważny aspekt gry aktorskiej" ja tam nie wiele widzialam duzo scen gdzie Bale jako Batman rozmawial na tyle ( i go tak pokazywano) by mogl gestykulowac i machac lapami niczym depp w piratach
"Nicholson jest geniuszem. Ma genialną twarz jak i głos. Dużo gestykuluje rękoma...o jego mimice nie będę pisał, bo za dużo czasu by to zajęło. Po prostu...Jest to AKTOR DOSKONAŁY. Ale tak jak tłum nie docenia i nie rozumie Picassa, tak nie doceniają prawdziwego aktora."
alez ja doceniam Nicholsona, bardzo ale wlasnie.. ma genialna twarz... co sprawia ze jego "psychole" wygladaja naprawde jak psychole
tylko warto zastanowic sie nad jednym czy gdyby nie jego twarz, gdyby mial twarz jak Ledger (jesli juz o nim mowimy), ukochanca nastolatek wypacykowanego surfera bylby TAK doskonaly? czy potrafil by tak zagrac jak gra? czy wygladalby przerazajaco? bo moim zdaniem nie.. on nie musi z taka twarza grac wystarczy ze sie popatrzy z gory, zaswidruje oczami- efekt gotowy... i co do jego rol.. z tych filmow ktore z nim ogladalam to ta gra nie roznie sie jakos dramatycznie(za co cenie np Ledgera- w kazdym filmie jest inny), gra bardzo podobnie, dajac przyklad raczej lzejszy- lepiej byc nie moze- czlowieka z nerwica natrectw mozna bylo zagrac lepiej, duzo lepiej a on poprostu byl soba plus czesto myl rece- tez mi wysilek...
"Ledger był chłopcem...i grał jak chłopiec. Nicholson jest mężczyzną (teraz jest już starcem) i grał jak mężczyzna. Może nieszczęsny Ledger mógłby rozwinąć swój talent"
to znaczy jesli chodzi o niego to tak naprawde dopiero zaczynal kariere, nie mial jakiegos wyjatkowego dorobku, co wiaze sie tez z malym doswiadczeniem (ktore nicholson ma wielkie)... ALE jako Joker byl bez porownania lepszy (choc role zupelnie inne- i trudno to porownac), i nie wiem jak ktos kto widzial film (chyba ze kinowke) moze nie stwierdzic ze to co zrobil bylo mistrzostwem, bo bylo...
i jeszcze raz mowie to nie tamet o batmanie tylko o nolanie
Ty naprawdę nie rozumiesz tego co mówię/piszę. Szkoda...Najbardziej dziwi mnie twoja hymm...dziwna (dobra powiem wprost - głupia) wypowiedz na temat Nicholsona...CO by było gdyby nie miał tej swojej buźki psychola? Nie byłby takim genialnym aktorem. Proste! A co by było gdyby piękna kobieta nie miała pięknej twarzy? Nie byłaby piękna. Proste? To się nazywa dar. Lub szczęście. Weźmy inny przykład. Jakie szanse ma koleś bez rąk na zostanie koszykarzem?
Pomyśl nad tym co piszesz...Tak jak nad nie uzasadnioną krytyką (mojej osoby/wypowiedzi) jak i nie uzasadnionym (logicznie) zachwytem nad TDK.
-'Ale nie po to oglądamy filmy, że nie wiemy jak się skończą.' Przegapiłaś to z mojej ostatniej wypowiedzi? A to, że wiedziałem jak sie skończy film...ehh. Bez komentarza.
-I tak, teraz jestem pewien, że nie dorosłaś to sztuki. Weźmy choćby muzykę Z Bat - Burtona. Filharmonia Londyńska + jeszcze Prince robił pod kilka scen muzykę. Ale to pikuś. W porównaniu z fabułą, tekstami, kamerą, wykorzystaniem światła można nawet powiedzieć, że Burton stylizował Batmana na film noir. Plus genialne kostiumy. Nawet policjanci noszą mundury z lat 40-50 nie mówiąc o całym Gotham (które zostało 'zbudowane' przez Burtona) - połączenie kilku stylów - art Deco, gotyk i współczesność. No i wreszcie...Doskonała gra aktorów. Nie. Już nie chce mi się, przekonywać o wyższości Nicholsona od Ledgera jako Joker, jak i w całokształcie kariery.
-Jak już powiedziałem na poście do TDK. Do kina przyszedłem w dobrym klimacie i nastroju. Słyszałem, że film jest naprawdę przyzwoity...a nawet bardzo dobry. Siedząc przez pierwsze 30 min nadal byłem w dobrym humorze bo cały czas mówiłem sobie: 'spoko, może się po prostu wolno rozkręca'. Po godzinie: 'dobra może początek jest beznadziejny ale zaraz się coś zmieni'. Po 2 godzinach: 'Co ja robię...przecież minęło ponad 2/3 filmu a ja cały czas próbuje usprawiedliwiać dziurawą fabułę, brak klimatu, brak mroku i kiepską grę aktorów...nie mówiąc o muzyce od, której bolała głowa' - było ze mną 3 kolegów i też ich bolały łepetyny. I też nie mogli znieść filmu.
Jak widzisz moja ocena filmu była obiektywna - bez uprzedzeń. Co do Nolana...oceniłem 'Insomie' na 9/10. Samego Nolana oceniam 10/10 - bo potrafi manipulować tłumem. Bat Begins oceniłem 5/10 bo jest tam mniej nonsensu, 'głupoty' i nieuzasadnionej widowiskowości (która w dodatku jest niesamowicie płytka) niż w TDK. To, że Nolan robi maksymalną komercję dla idiotów, oznacza tylko jedno. Chłopak chce zarobić kasę. Nie winię go za to. Natomiast co mnie bardzo denerwuje, to fakt niszczenia LEGENDY, którą jest dla mnie Batman. Jak Nolan chce zarobić, to niech weźmie sobie, innego super bohatera i zrobi z niego bezbarwną tandetę do zarabiania pieniędzy.
-Co do blokady. To naprawdę masz skromną...Dobra. Nie będę cię tak strasznie krytykował. Jedynie co próbuję zrobić to pokazać tobie i innym ludziom prawdę.
-Żałuj, że nie obejrzałaś Bat Forever. Ja sam zostałem zaskoczony poziomem tego filmu. Ocena 10/10 jest jak najbardziej zasłużona. Oczywiście nie jest równy filmom Burtona (ale muze ma lepszą).
Założyłem dwa posty pod Bat Forever. Jeśli cię ciekawi dla czego sprzeciwiam się negatywnym ocenom tego filmu, to je przeczytaj.
ty mnie nie rozumiesz a ja ciebie
co do Nicholsona to wybacz ale twoje porownania sa bezsensowne bo w aktorstwie chyba liczy sie cos wiecej niz odpowiedni wyglad i nie na tym polega gra aktorska- byc moze dla ciebie tak
jsli chodzi o Ledgera i Nicholsona jako Joker- dla mnie bezapelacyjnie wygrywa Ledger, bardziej podobala mi sie jego gra, jego kracja niz skaczacy klaun
po 2 ja cie nie krytykuje,(choc chcialabym miec taka samoocene i samokrytyke jak ty) wyrazam jedynie swoja opinie i bron boze nie zachwycam sie TDK(gdzies to wyczytal nie wiem)- moim zdaniem ten film byl dobry(podobal mi sie bardziej niz burtona co nie znaczy ze nim sie zachwycam) ale mozna bylo go zrobic lepiej i powtarzam po raz kolejny to jest temat o Nolanie i nim sie zachwycam a jego Batmany nie uwazam za jego najlepsze filmy wrecz przeciwnie
po 3 pisalam juz ze najwyrazniej nie doroslam do sztuki batmanow Burtona, nie lubie tego rodzaju filmow, muzyki nie pamietam wiec co mnie obchodzi ze nagrala ja filharmonia? film ogladalam dwa razy raz dawno dawno temu i ostatnio gdy go pokazywali na tvnie.. nie dokonca bo przez reklamy i nie interesujaca mnie tematyke nie wytrzymalam wiec co z tego ze Burton "zbudowal" Gotham (osobiscie akurat wole gdy kreca cos w "terenie" niz w studiu lub w "swiecie tektury") mnie sie nie podobalo- sa gusta i gusciki tobie sie podobal batman burtona, mnie nolana do ciebie przemawiaja inne rzeczy do mnie innne! co nie znaczy ze ja sie nie znam lub ty sie nie znasz! poprostu wole cos innego! wole inny styl tego typu filmow! wiec dla mnie Batman Burtona to nie sztuka tak samo jak dla mnie kolekcje haute couture Galliano moga byc sztuka a dla innego kiczem!
co do nastawienia:D wybacz mialam okazje przeczytac twoje wypowiedzi o filmie jeszcze przed premiera... z tego co pamietam nie byly obiektywne.. c do bolacych glow.. moze to sie nazywa kac?
bezsennosc- chyba najnudniejszy film nolana... wg mnie rzecz jasna...
"To, że Nolan robi maksymalną komercję dla idiotów, oznacza tylko jedno. Chłopak chce zarobić kasę."
coz to twoje zdanie moje jest inne, rambo natomiast nie jest maksymalna komercja dla idiotow, ba.. tandeta... jesli chodzi o filmy nolana to moze ich poprostu nie rozumiesz a uwazasz sie za najmadrzejszego i wszech wiedzacego filozofa wiec go krytykujesz ze to pusty chlam... lub wlasnie czujesz sie urazony ze zabral sie za twoja ukochana legende i ci sie nie podobalo wiec go krytykujesz zakladajac mase watkow o nim
osobiscie wole obejrzec filmy dla idiotow ktore mi cos wmawiaja takie jak prestiz czy memento niz rambo itp
"Co do blokady. To naprawdę masz skromną...Dobra. Nie będę cię tak strasznie krytykował. Jedynie co próbuję zrobić to pokazać tobie i innym ludziom prawdę. "
ja naprawde nie mam zadnej blokady, poprostu nie podobal mi sie jeden film burtona to ma oznaczac ze mam blokade i jestem ograniczona? bo to co tobie sie podoba jest najlepsze a kady kto sie wazy temu sprzeciwic jest idiota? a i zapomiales dodac.. pokazac mnie i innym ludziom TWOJA prawde...
"Żałuj, że nie obejrzałaś Bat Forever"
nie zaluje i nie bede, bo po co sie zmuszac do ogladania czegos co mi sie nie podoba i co uwazam za tandetne...
"bo jest tam mniej nonsensu, 'głupoty' i nieuzasadnionej widowiskowości "
tak mialam okazje przeczytac jak twoim zdaniem powinna wygladac jedna scena i dialogi w niej.. wiec wybacz mi ale wole scenariusz nolana niz twoja wizje.. ale czekam z niecierpliwoscia az wdrozysz w zycie swoich mase talentow ktore posiadasz (jak sam twierdzisz) i cala ludzkosc bedzie mogla podziwiac twoj geniusz
badz co badz moim zdaniem o gustach sie nie duskutuje..ty uwazasz sie za wszechwiedzacego geniusza ja ciebie nie.. ty wiesz swoje ja wiem swoje wiec ta dyskusja nie ma wiekszego sensu bo nikt z nas nie zmieni zdania...
Jeśli ludzie myślą i starają się coś przekazać, to dyskusje mają sens. W dodatku gdy starają się zrozumieć postawę drugiej osoby, to dyskusja ma ogromny potencjał. Szkoda tylko, że nie jesteś w stanie wychwycić ironii w moich wypowiedziach....czy metafor...szkoda...nie jest ich dużo ale zazwyczaj są kręgosłupem moich wypowiedzi.
Nie chodzi mi tylko o wygląd twarzy Nicholsona, ale także o jego mimikę. Ten aktor po prostu gra twarzą...i głosem...nie wspominając o gestykulacji rękoma...No ale jeśli ktoś woli 'chłopaczka' w roli Jokera, który w większości opiera swą grę (głównie makijaż) na makijażu, wystawianiu języka i oblizywaniu się...to hymmm...trudno się mówi...I żeby nie było...Ledger zagrał przyzwoicie. Ale nie była to gra rewelacyjna (na miarę Nicholsona).
1) Sam 'fakt' uznania tego filmu przez masy, za bardzo dobry świadczy o tym, że jest to maksymalna komercja. Zastanów się. Czy tłum ma 'wykwintny' gust w sprawie sztuki? Czy tłum ma rację?
2) Drugi punkt: ten film miał największą kampanię reklamową jaką kiedykolwiek widziałem. Pierwszy raz została zastosowana 'Kampania Wirusowa'. Jest to nowy rodzaj masowej kampani reklamowej mającej na celu wkroczyć w każdy aspekt życia potencjalnego odbiorcy.
Tak więc, jak mówię, że ten film jest totalną komercją dla tępych mas to wiem co mówię - bo naprawdę się na tym znam. Fascynuje mnie psychika tłumu jak i zjawisko 'reklamy' w społeczeństwie.
Ps
Nikogo tu nie obrażam. Po prostu mówię prawdę. A jak wiadomo nie od dziś, prawda jest najbardziej 'kontrowersyjna' i (niepopularna) niekomercyjna.
Ps2
Żeby zrozumieć (prawidłowo) moje poprzednie wypowiedzi, musisz dostrzec ich ironię...z drugiej strony...nic nie musisz robić.
Ps3
Tak to jest temat o Nolanie. A czy Nolan przypadkiem nie zrobił 'TDK' i 'B. Begins' ?
byc moze twoja ironia nie jest tak wyczowalna jak myslisz? ale bardziej prawdopodobna jest moja nizszosc intelektualna...
co do mimiki Nicholsona to moim zdaniem nie zbyt wykorzystuje ten potencjal... moglby to robic zdecydowanie lepiej naprawde.. a on poprostu sie usmiecha a wraz z tym wszystkie jego zmarszczki... dodatkowo swidruje oczami..na tym koniec i jak dla mnie ona(mimika) nie rozni sie czyms znacznym gdy gra psychola czy powiedzmy pisarza... nie wykorzystuje tego w taki sposob jak np depp(pierwszy lepszy przyklad sweenay todd twojego ukochanego burtona) ktory wg mnie mimike ma na najwyzszym poziomie... ale jak juz mowilam nie uwazam Nicholsona za zlego aktora wrecz przeciwnie... a co do jokera wole oblizujacego sie lalusia w makijazu niz klauna z nadwaga ktory ani troche nie przeraza- a wg mnie powinien...
nie rozumiem stwierdzenia o tym uznaniu przez masy.. czyli dobry film docenic moze tylko garstka ludzi? a co powiedzmy z ojcem chrzestnym? (ktorego osobiscie srednio lubie) tez wyslawiaja go tlumy... czyli trzeba sie trzymac zasady co popularne to zle?
co z tego ze mial duza kampanie reklamowa(mowiac nawiasem -genialna)? dlatego film trzeba juz skreslic na poczatku? zreszta ta kampania wg najbardziej widoczna byla w usa bo u nas raczej nie.. zreszta logiczne chce sie zarobic trzeba produkt rozreklamowac- a przeciez o to chodzi w robieniu filmow! by zarobic! kto wylozy ci kase na film ktory sie nie zwroci? ja bym nie wylozyla bo to glupota.. zreszta wiadome jest takie filmy sa filmami dla mas
PS. owszem Nolan nakrecil je ale ten temat bardziej przypomina porownanie ich do wielkiej sztuki burtona niz rozmowa o tworczosci Nolana..(zreszta jak juz mowilam nie jestem specjalistka w dziedzinie batmana, nie lubie filmow tego typu wiec jedynie na czym moge sie opierac to to ze bardziej przemawia do mnie wersja "bondowska" batmana, choc rowniez w nim bym wiele pozmienila np watek denta itd a nolana cenie nie za te filmy) bo np w takim prestizu czy memento gdzie sa wpychane twoje ulubione pseudo psychologiczne watki/prawdy o zyciu dla masy idiotow? tam jest mowa tylko i jedynie o obsesji i to za co sie lubi te filmy to raczej fabula czy jak to okreslic... wiec wole o nich sie wypowiadac niz o filmach typu ktorego nie lubie a podobaly mi sie tylko dlatego ze forma ich przedstawienia u nolana byla dla mnie zjadliwa, tak samo jak nie lubie filmow typu Bourne a on akurat mi sie podobal
Heh...miałem nadzieję, że nie odpowiesz szablonowo...jednak tak się stało...Doskonale wiedziałem, że mój argument o 'pozytywnej ocenie TDK, przez masy' zostanie zbagatelizowany w ten sposób. Więc odpowiem. Nie! Nie i nie. Ja tylko pokazuję ci sam fakt...Poza tym tłum nie myli się w podstawowych i najniższych aspektach życia...tak jak sam Machiavelli mówił. Ale nie chce mi się teraz tego tłumaczyć. Powiem tyle. Kto rządzi światem? Ludzie? Nie! Przywódcy. Dlaczego przywódcy rządzą światem? Bo ludzie są za głupi by mogli rządzić się sami. Dlaczego wojny są możliwe? Bo ludzie są głupi. Wreszcie, co przemawia do tłumu lepiej? Metafora czy prosta lakoniczna mowa? Co tłum chce o sobie słyszeć? Ciążącą prawdę czy lekkie kłamstwo?
Wreszcie czy tłum zna się na sztuce? Hahaha! Dobre sobie...Najsmutniejszymi przykładami są historyczne fakty...Zdobycie Konstantynopola przez IV wprawę krzyżową. Zdobycie Jerozolimy przez I wyprawę. Radzieccy żołnierze w Polsce podczas II wojny światowej. I wreszcie...współczesność...te wszystkie słodziutkie piosenkareczki i złoci chłopcy będący obecnie gwiazdami pop kultury...POP KULTURA...ehhh...nie wiem czy zrozumiesz moje przesłanie.
Jak już mówiłem...byłem pozytywnie nastawiony do (TDK)filmu. Ale to, że jest się pozytywnie nastawionym, nie znaczy bycia ślepym na to co mi się serwuje...co m się serwuje? Papkę dla mało inteligentnych ludzi - tłumu.
Prestiż - bardzo przeciętny film. Rozczarował mnie nawet. Insomia? Bardzo dobry film. Głównie dlatego bo Nolan był tylko reżyserem. Scenariusz pisał kto inny...plus dobrzy aktorzy. Memento? Nie widziałem...ale z tego co Nolan produkuje to sądzę, że jest to kolejna komercja przykryta pozorami 'niekomercyjnego filmu nad którym trzeba pomyśleć'...dajcie spokój ludzie...Nolan robi filmy, które zrozumiałby mój pies - suka...rasy szlachetnej bo Fox Terier...hehehehhshaha
ale ja rozumiem ze to co dla tlumu musi byc plytkie i nie zbyt wyrafinowane by jak najwiekszej liczbie osob sie podobalo, rozumiem ze ludzie jako jedna wielka zbiorowosc to tylko durna masa nie zdolna do niczego oprocz tego by nia manipulowac- przyklad mamy teraz tutaj wybrano moim zdaniem jednego z wiekszych idiotow-tuska... grunt to odpowiedni PR i ludzie tlumnie pojda za nim...
"Wreszcie czy tłum zna się na sztuce?" moze i nie ale czy TDK jest sztuka? nie! jest dobrym filmem ktory mozna sobie obejrzec i nie nalezy szukac w nim jakichkolwiek wiekszych przezyc duchowych.. jesli ktos cos takiego chce niech idzie do galerii/muzeum sztuki czy gdziekolwiek... jest to film komercyjny i nikt tego nie ukrywa- ale czy zarazem nie moze byc dobry/przyjemny? moze! natomiast nie sadze ze dobrze jest sie trzymac zalozenia ze to co popularne/komercyjne to zlo wcielone.. to co lubi tlum skreslac od razu... oczywiscie nie mozna slepo podazac za tym co wiekszosc dyktuje ale akurat jesli nam sie to podoba to dlaczego mam tego nie obejrzec/zjesc/skorzystac z tego/wysluchac z obawy ze ktos mnie nazwje mniej inteligentna?
co do tych slodziutkich piosenkareczek itd to owszem zgodze sie bo jest to zykle robienie papki z mozgu dziecia i nastolata.. a wytwornie takie jak Disnay (mowie tu o przykladzie tej takiej zebiastej Cyrus-czy cos takiego i HSM) korzystaja z tego by wykreowac kolejna sztuczna gwiazde i zarabiac na glupocie.. ich "fani" maja przekonanie o swietnosci swoich idoli a tak naprawde jest to jedynie twor ktorym mogla by byc kazda inna dziewczyna po odpowiedniej obrobce PR-owskiej i stylistycznej...
co do prestizu- mnie akurat sie podobal, bardzo podobal szczegolnie za drugim ogladaniem gdy zauwaza sie pewne elementy ktorych wczesniej sie nie widzialo ktore sprowadzaja sie do wyjasnienia... i byl to chyba pierwszy film ktory bardziej podobal mi sie od ksiazki...wiec jeszcze bardziej cenie za to scenariusz... wiec np zarzut ze dzielil zycie z bratem blizniakiem lub o maszynie do klonowania to zarzut do christophera priesta nie do nolana- choc wg mnie bez tego film sensu nie mial
jesli chodzi o bezsennosc... bezsennosc ktora usypia- przynajmniej mnie.. dla mnie wialo troche nuda choc film dobry...
memento- jest przedewszystkim zrobiony w inny sposob, ciekawy..
PS. FoxTerier by zrozumial mowisz... eeee... nie przesadzajmy dobrze;)
Widzisz...bezsenność jest trochę ambitniejszym filmem...i już się tak nie podoba...
I znowu mnie nie rozumiesz...nie wszystko to co tłum uznaje za dobre jest złe. Głównie to co doprowadza tłum do histerycznej ekstazy jest złe. I co najważniejsze! Nie jest złe bo doprowadza do 'ekstazy'. Jest złe bo po po prostu jest.
Ponad to odsyłam cię do mojego nowego postu do TDK (tytuł:Czy kto kolwiek jest wstanie podać kontrargumenty?)...Jeśli nadal będziesz uważała TDK za dobry film to nasza rozmowa nie ma sensu.
o tak bo to co mi sie nie podoba jest ambitne ;)
i napisalam ze nie uwazam go za zly film tylko momentami przynudza bo taka jest prawda...
szczerze mowiac to nie chce mi sie czytac bo juz mam serdecznie dosc tego TDK (glownie dzieki tobie;)) i meczy mnie juz ten temat
po obejrzeniu film mi sie podobal(co nie oznacza ze nazywam go arcydzielem kina tylko jak juz mowilam jak dla mnie jest filmem przyjemny/dobrym-czytaj nie jest chlamem bo przemawia do mnie taka wersja jaka zaproponowal Nolan bo nie lubie filmow o superbohaterach, komiksowych s/f itd wiec nawet jesli wersja burtonowska jest sztuka-jak uwazasz- to i tak tego nie polubie bo nie lubie takich filmow i wiec z dwojga zlego wybieram Nolana...(tak wiem mam blokade)
tak samo jak powiedzmy nie lubie rozu ale gdy mam do wyboru tylko roz wybiore zgaszony roz on wscieklego rozu i tamten bede uwazala za lepszy
PS. tak, wiem nie rozumiem cie- a propo kolejnego postu
Nie chodzi mi tylko o wygląd twarzy Nicholsona, ale także o jego mimikę. Ten aktor po prostu gra twarzą...i głosem...nie wspominając o gestykulacji rękoma...No ale jeśli ktoś woli 'chłopaczka' w roli Jokera, który w większości opiera swą grę (głównie makijaż) na makijażu, wystawianiu języka i oblizywaniu się...to hymmm...trudno się mówi...I żeby nie było...Ledger zagrał przyzwoicie. Ale nie była to gra rewelacyjna (na miarę Nicholsona).
cóż... już się uspokoiłem :D ale dawno mnie nikt tak nie rozśmieszył :D
Chciałeś powiedzieć grał. Nicholson już się skończył i w sumie nie chciał bym go zobaczyć w tym filmie jako jokera. A jak napisałeś "chłopaczek" grał to co mu kazali i na tym polegała jego rola i rola wszystkich aktorów, a zagrał dobrze.
Kolejne sranie o Batmanie...jak chcecie dyskutować o TDK to wejdźcie na film, a nie tu, ok?
Nolan chciał zarówno zrobić dobry film jak i sporo zarobić. Wielu teraz będzie go z tym filmem kojarzyło i tak naprawdę nie wiadomo czy uda mu się z tego wyjść, to samo było z Lucasem - chciał kręcić filmy niszowe, ale potrzebował kasy więc stworzył GW. Pomijając jaki jest faktyczny talent GL to został już zaszufladkowany, ale też i stał się swego czasu najbogatszym reżyserem na świecie.
Poza tym zgadzam się z tym, że najczęściej filmy niszowe ogląda się(i chwali), gdyż chce się lansować na obytego, kulturalnego itd. A prawda jest, że film o zaginionym bucie w Mongolii czy o facecie, który przez 95% filmu mieli mąkę i nic więcej są po prostu gówniane. Im bardziej absurdalna forma tym film jest wtedy bardziej ambitny, powoli robi się to samo co z malarstwem - rzucisz pączkiem w ścianę, ktoś znany walnie podpis i już jest oh ah jaka wielka sztuka.
Trudno powiedzieć czy Nolan będzie wielki w historii, ale jego filmy przede wszystkim są solidnie zrobione, są składne, logiczne, po prostu dobrze zrobione. Przyklejanie etykietki jakiegoś cwaniaczka, cynika itd. uważam za zbędne - liczy się to jakie filmy robi, a tutaj zdecydowanie odrobił on pracę domową i nie robi szajsu jak wielu innych.
"A prawda jest, że film o zaginionym bucie w Mongolii czy o facecie, któryprzez 95% filmu mieli mąkę i nic więcej są po prostu gówniane. Im bardziej absurdalna forma tym film jest wtedy bardziej ambitny, powoli robi się to samo co z malarstwem - rzucisz pączkiem w ścianę, ktoś znany walnie podpis i już jest oh ah jaka wielka sztuka."
Ogónie, to pieprzysz teraz bzdury.
Tak jak i autor tego tematu.
Może to już nie jest stary batman, ale samo to, że to jest BATMAN czyni ten film komercyjnym.
Czy można zrobić film o Batmanie, który jest niekomercyjny?! Ja nie lubię filmów o superbohaterach, a zarazem oglądam "ambitne" kino (czymkolwiek ono jest), ale ten film, jak i sam Joker - jak to piszesz - "oszukał mnie".
Nolan zresztą przedtem kręcił naprawdę dobre filmy, choć oczywiście WSZYSTKO jest kwestią gustu. Nie wiem jakie ty filmy lubisz...
Aha - Batman Burtona był naprawdę dobry, ale ten mu wcale nie ustępuje.
Zygfryd, nie pieprzę bzdur. Po pierwsze napisałem, że najczęściej a nie wszyscy, więc nie wszystkich szufladkuję. Poza tym są dobre filmy niskobudżetowe, offowe... ale nie wszystkie.
Druga sprawa - owszem, robi się gówna. Nie jestem ignorantem, który coś tam w teleexpressie zobaczył, tylko miałem okazję być na kilkunastu wystawach, więc zdanie mam wyrobione. To samo filmy. Co z tego, że gdybyś ten sam film zrobił Ty czy Ja to zostałby on wyrzucony do kosza, BA! Powiedzieliby, że nudzi ci się i nie umiesz robić filmów... ale jakbyś nazwisko miał znane to jest inna gadka. I tak właśnie jest.
Jak jesteś z Warszawy to wystarczy iść do Zachęty - w każdy czwartek jest otwarta(darmo), a nieraz dają też projekcje filmowe. stosunek ciekawych rzeczy do szmiry jest... 1 do 15 przy czym ja nie udaję, że rozumiem zamysł autora itd. Jak widzę video 3 minuty na którym bałwan topi się od ogniska albo jakoś tam ułożone kartony to tego nie rozumiem i nie jest to dla mnie sztuka, sztuka wymaga warsztatu, a to potrafi zrobić właściwie każdy!
Nie, nie jestem z wa-wy. Ale film o bucie w Mongolii potrafi być ciekawy, a film o bałwanie potrafi być do dupy. Tyle. To, że coś jest kontrowersyjne i pod pisane przez kogoś znanego nie od razu musi oznaczać wielką sztukę, a coś niekontrowersyjnego, z pozoru nudnego i nieznanego autora może być naprawdę genialne.
Także U-O-GUL-NIASZ ;)
A komercja też nie zawsze musi być totalną szmirą. Choć w większości nią jest. (też teraz uogólniłem)