Nie mam pojęcia czemu tworzę tu tego posta. Ale gdyby dano mi możliwość przespania się z dowolnym znanym aktorem, wybrałabym właśnie jego.
Pomimo, że przecież jest tylu innych.
Jesteście prymitywne po prostu. Jakby był wątek „o patrzcie ale ta aktorka ma tyłek, z wszystkich możliwych aktorek przeleciałbym właśnie ją” to by się wszystkie feminazistki świata zleciały krzycząc, że co to jak to, zamiast na warsztat aktorski, to patrzysz na kobiety tak przedmiotowo, że tylko o przespaniu się z nią mówisz!? Hipokrytki.
No cóż... to chyba dobrze, że na świecie panuje taka różnorodność gustów :) mnie odpycha od filmów, byłam w szoku, kiedy dowiedziałam się, że ma żonę, bo dla mnie on i Michael Pitt są nie do tknięcia. Nawet jeśli przesympatyczny i hiperinteligentny, to fizyczność nie do przejścia. Ale to dobrze, ze komuś naprawdę podoba się fizycznie ;)