Taki oto komplement wypowiada na jej temat pewien szlachcic w filmie Viscontiego:
Co prawda Claudia Cardinale robi tu aktorsko wyjątkowo niedobre wrażenie, zwłaszcza w pierwszych partiach filmu (dziwna maniera przygryzania warg i marszczenia czoła przez CC na wszystko, co mówi śliczny jak obrazek Alain Delon). Ale gdy... wybucha śmiechem. Głośnym, dziwnie... ordynarnym - wtedy robi piorunujące wrażenie!
Także w scenie tańca z Burtem Lancasterem.