Gdzieś przeczytałam i strasznie mnie to rozśmieszyło... Clint umie zrobić dwie miny: w
kapeluszu i bez kapelusza :)
Ja natomiast przeczytałem gdzieś, że tylko brzydkie idiotki wystawiają Eastwoodowi ocenę 1 na filmwebie (nie pamiętam źródła)
Tu wychodzi pewna niedoskonałość filmwebu. Jako reżyserowi dałabym mu 11/10, ale aktorem jest dość przeciętnym.
Problem w tym, że najprostsza arytmetyka jest dla większości użytkowników filmwebu za trudna i jest coraz gorzej z tego co widzę niestety.
Tak, niewątpliwie działa to w obie strony;) Wynik końcowy-nieadekwatne i nielogiczne oceny w szeroko pojętym zakresie.
Mogę się założyć że było to Bravo lub coś w tym stylu;) A tak już całkiem serio to nie wiem co ma piernik do wiatraka, ale jeśli już to logicznym tokiem rozumowania powinno być raczej odwrotnie;)
Skąd możesz wiedzieć że przegrałam, skoro nie pamiętasz źródła?;)) Co do drugiej części postu to pomimo długiego toku myślowego piszesz bzdury, więc nie wiem czy pisanie czegokolwiek jest sensowne.
Co do drugiej części postu - "powinno być raczej odwrotnie" - czyli to Clint Eastwood wystawia brzydkim idiotkom jedynki na filmwebie?
Lepszy pewnie Eddy Murphy lub Jim Carrey, którzy to robią tysiące różnych min i figur, ale wtedy Clint wyciąga gnata i obaj leżą w imię normalności. :D
PS. Strzela w minie bez kapelusza, a odchodzi w minie z kapeluszem. :) To najlepszy aktor wszech czasów.
A ja natomiast słyszałem że najlepiej ze najlepiej wychodzą mu miny przeciwpancerne i przeciwpiechotne
To powiedział o nim Sergio Leone w 1968 roku, kiedy Clint odmówił zagrania małej rólki w "Pewnego razu na Dzikim Zachodzie". Było to w żartach ale też trochę uszczypliwe (i przede wszystkim nieprawdziwe).
Tak na marginesie, to Roger Moore powiedział coś podobnego o sobie. Że jego jedyną umiejętnością jest powolne podniesienie jednej brwi, a następnie drugiej.
masz nieco racji, ale przyznanie Clintowi 1 to WIELKA przesada, nie sądzisz? Zgodzę się, że aktor z niego średni, ale od strony reżyserskiej prezentuje się znakomicie
No masz rację. Przyznaję się do błędu! Jako reżyser zasługuję na więcej, choć nie widziałam zbyt wiele. Ale chyba Oszukaną reżyserował i wyszło całkiem nieźle :)
Po 'Piorunie i Lekkiej Stopie' nie byłabym taka pewna, tam repertuar mimiczny był jednak bardziej rozbudowany.