Kiedyś Colin był jednym z największych alkocholików i ćpunów w Hollywood i nie opuszczał żadnej imprezki.Potrafił wziąść się w garść i już od prawie dwóch lat jest czysty jak łza.Przymykałam oko na jego ekscesy ,bo biedulek cierpi na chroniczną bezsenność i podobno nie za wiele sypia.Trudno dziwić mu się,że próbował jakoś zabić czas w trakcie tych bezsennych nocy.Inna sprawa,że nie koniecznie dobrze to robił.Tym bardziej powinniśmy podziwiać go,że potrafił przestać.Wolę nie myśleć ile on się wycierpiał na odwyku,bo jak wiadomo,sen jest najlepszy na wszystko.Jedyne co mu zostało z tamtych czasów,to fakt że jest pies na baby,ale to nie powinno martwić żadnej jego fanki.Jestem z nego dumna jak diabli!!!Oby tak dalej,Colin!!!!
zapewne jest szaloną trzynastką, ale po jej stylu pisania mógłbym się założyć, że autorka tego tekstu jeszcze znajduje się w pierwszych latach szkoły podstawowej...
Ja też go podziwiam, bo jego synek jest ciężko chory na Zespół Angelmana (http://pl.wikipedia.org/wiki/Zesp%C3%B3%C5%82_Angelmana) a Colin bardzo się nim opiekuje i spędza z nim jak najwięcej czasu.
Chwała Colinowi za to,że dorósł,zmądrzał i zechciał wreszcie zająć się własnym synem.Ale ,czy jest to postawa aż tak godna wynoszenia nad ołtarze?Ileż to rodzin zmaga sie z podobnymi/i jeszcze większymi tragediami/a nikt o tym nie pisze,nie nagłaśnia.Ludzie ci są zdani sami na siebie,dzielni,często samotni...Farrell ma przynajmniej środki na ulżenie synowi-inni i tego nie posiadają.
A aktorsko jest faktycznie lepszy wraz z wiekiem.
Fankom zas radzę,by wzięły przykład z niemałej wiedzy swojego idola.Zamiast pasjonować się ułomnościami Colina,przyjrzyjcie się jego umiejętnościom.To,że włada płynnie 2 językami,ma zacięcie muzyczne,radził sobie jako model i nauczyciel tańców irlandzkich dodaje mu tylko uroku,a dla Was powinno być zachętą do podnoszenia własnej elokwencji.Powodzenia!
Pani Matildzie dostało się juz ode mnie na stronie poświęconej Cillianowi Murphy'emu,gdzie "nasadziła" również mnóstwo błędów ortograficznych i stylistycznych,posyłając swoje "ochy" i "achy" pod adresem w/w aktora.Nawet nie potrafisz być kobieto monogamiczna!Widzę,że Twoją pasją są mężczyźni,ale czy choć Twój wiek i intelekt predestynują Cię do takich rozważań?!Bo widzę,ze najbardziej kręci Cię informacja,że pan Colin jest psem na baby.Może tak polska ortografia,jako kubeł zimnej wody zrobi swoje,zamiast zainteresowania seksualnością Farrella?!Powtarzam więc raz jeszcze swoją radę:weź się lepiej,dziewczyno za naukę języka polskiego,zamiast wzdychac do idoli! To niezdrowe zainteresowanie celebrity nic twórczego nie wnosi do Twojego życia,jak widać.
Poza tym,co Ty możesz wiedziec na temat prawdziwego świata pana Colina?Nic! Co najwyżej posiadasz jakieś wyssane z palca innych fanek "ciekawostki"...Czyż nie szkoda Ci czasu i własnego życia na wirtualny świat?!Chyba nie masz znajomych oraz żadnych pasji,siedząc godzinami przed ekranem peceta i "żyjąc " życiem innych,znanych osób.Smutne to i tragiczne zarazem...Rozejrzyj się,a świat w realu okaże się ciekawszy,niźli ten w sieci.
Płodnych przemyśleń!