tak to prawda do każdej roli ma dystans gdy pierwszy raz go zobaczyłam w filmie trochę wydawał się nudny ale potem był nawet fajny niekiedy wydaje się ze gra ,,sztywno'' ale ujdzie źle na pewno nie gra ;]

Nie zgodzę się ze stwierdzeniem, że Colin jest zawsze taki sam. Oglądając chociażby takie filmy jak: "Dziennik Bridget Jones", "Valmont" lub "Trauma" nie da mu się tego zarzucić. Jak dla mnie w każdym z tych filmów stworzył zupełnie inną kreację.
Uważam go za bardzo dobrego aktora.

Problem u niego jest taki, że w filmach najbardziej znanych gra podobne postaci - dwóch Darcych, plus jakieś role w komediach romantycznych, gdzie grał z lekka ciapowatego i sztywnego faceta, jak np. Przypadkowy mąż, Mamma Mia, St Trinians, To właśnie miłość, Czego pragnie dziewczyna. A ma w dorobku inne filmy, w których robi wrażenie, a które nie są raczej tak znane, jeden z nich to obejrzany przeze mnie ostatnio thriller psychologiczny "Apartament Zero", albo wspomniany przez Nikitkę "Valmont", a z lżejszych - "Miłość kibica" (Colin jako zwykły, wyluzowany facet i maniakalny fan piłki nożnej - oj, daleko mu od Darcych).